Najpierw był pierścień, kompas, most, gwiazda teraz dla odmiany jest książka:D:D:D I przeważnie circa 3 bohaterów niech gdzieś idą i uciekają:D:D:D Mam wrażenie że kino/książki fantasy popadło w jakiś dziwny schemat, w stylu "mam do przekazania myśl i zrobie tak jak wszyscy przedmiot i 3 bohaterów" :D:D:D Hłe hłe hłe to tyle i chociaż wszystko się od siebie różni to jednak pozostaje dziwne uczucie deja vu
Proponuję w takim razie żebyś sam popełnił książkę o tematyce fantasy, lub może inną. Z chęcią ją przeczytam i zobaczymy czy też udzieli mi się owe "deja vu" ;)
to skocz jutro do księgarni...
A z innej beczki. Albo nie czytasz książek i masz zawężony krąg znajomości fantasy i ich adaptacji, albo poprostu chciałas inteligentnie zaistnieć. I może dlatego myślałaś, że twoja ironia będzie w miarę cooolll. Ale takie książki są, takie które wypisują się z tych kanw.
Proponuje Ci przeczytać jednak którąkolwiek książke Pratcheta, Pilipiuka zbiór opowiadać 2085 kroków, albo Łukjanienki Biały Labirynt,czy 4 tomy straży, wtedy może nie będziesz wyglądała na głupią istotkę,która piszę posta po to, żeby zaistnieć:) tylko będę miał szanse normalnie pogadać. Bo się przekonasz, że te opowiadania fantasy nie polegają na łażeniu grupki 3,4 osób i ochranianiu kolejnego ważnego przedmiotu:D I wtedy zrozumiesz, że tak naprawdę większość filmów fantasy jest na jedno kopyto. I mogą nawet ochraniać spłuczkę od toalety, ale i tak nadal będzie schematycznie i nie ciekawie.
Więc radzę poczytać książki nim zaczniesz dyskutować:)
No dokładnie, książki fantasy są spoko, ale adaptacje.. boże... !!!!!!!
I jeszcze jak zwykle muszą wrzucić ten wątek STRASZLIWEJ TRAGEDII rozwodu rodziców. Jak to dzieci uczą się w świecie zza szafy,(czy skądkolwiek indąd) stawić czoła tej potwornej rzeczywistości... Ok zdawałem sobie sprawę, że to film dla dzieci, ale on nawet nie był zbyt ciekawy wizualnie... Zaledwie jedna scena jak się przenieśli na chwilę do świata wróżek... Liczyłem na więcej takich scen. Nawet w nędznej Narni trochę ładnych krajobrazów było, a tu nic...
Szkoda, że fantasy dla wszystkich musi być infantylnym łajnem. Szkoda, że traktowane jest na równi z bajkami Walta Disneya. Zrobili by film w przytłaczających realiach Warhammera, to niejeden dorosły by wyszedł z kina przybity .
hmm nawet sporo racji jest w Waszych wypowiedziach, coraz czesciej w adaptacjach spotykamy grupke bohaterow, ktorzy dostaja zadanie i musza je wykonac przezywajac nieraz mrozace krew w zylach sytuacje. Teraz warto sie zastanowic dlaczego rezyserzy podejmuja, jak sie ostatnio da zauwazyc, ten monotonny juz watek? Moze to wlasnie oni nie czytaja ksiazek?:D Co do Kronik Spiderwick nie wypowiem sie bo nie znam ani ksiazki ani filmu. Jednak co do ksiazek fantasy to nie wszystkie prezentuja ten sam poziom banalnosci, chocby taki Pan Lodowego Ogrodu, albo jak napisal kolega wyzej, opowiadania Pilipuka, to swietna polska proza ;] i zaluje tylko ze nie ma w polsce warunkow do adaptacji tak wyjatkowych dziel owczesnej polskiej fantastyki. no to tyle ;p
sorki za interpunkcje, styl itp
Redgard, Ty się po prostu niejasno wyraziłeś w pierwszy poście, a potem jeszcze naskoczyłeś na Mirandę ;]
Żałuję, że fantasy jest spostrzegana przez niektórych ludzi tak, a nie inaczej, ale to już inna bajka.
Powiem Wam tyle: niech nagrywają te do bólu schematyczne filmy fantasy. Lepsze to, niżby mieli brać się za ekranizację naprawdę świetnych powieści i by ją - brzydko mówiąc - spieprzyli. Często wyobrażałam sobie, jakby to było, gdyby sfilmowali choć Kroniki Corwina (5 tomów) Rogera Zelaznego. Ale... ale istnieje ogromne ryzyko, że dadzą plamy. Ogromne. Już sobie wyobrażam, jak obcinają kolejne wątki, kolejne intrygi i jak wychodzi z tego jakaś nielogiczna kaszana.
celestial, straszne tragedie są po prostu wygodne. Giną rodzice bohaterów, jego opiekuni - bohater ma wolną ręką, nikt nie woła za nim, żeby ubrał szaliczek. Może śmiało wyruszać ratować świat ;p
Nie wiem co tam było niejasnego. Poprostu niektórzy mają problem z czytanie ze zrozumieniem. I nie naskoczyłem, tylko odpowiedziałem na post tak samo złośliwie.
Mysle ze Miranda chciala, chyba, mimo wszystko, wziac w obrone ksiazki fantasy, ale raczej cos zle zrozumiala z postu Redgarda i stad te Wasze nieporozumienia ;p
Dodaje jeszcze "Mroczne Materie" ten genialny cykl jest niesamowicie orginalny i myślę że warto przecztać, wbrew pozorą nie jest to książka dla dzieci i nie sądze aby ktoś kto oglądał jedynie Złoty Kompas mógłby się na jej temat normalnie wypowiedzieć, z całym szacunkiem Redgard ale jak widzisz filmowcy lubią sobie zmieniać pewne rzeczy, i choć ta ekranizacja jako taka podoa mi się, to wiem że zrobiona ona została wg sprawdzonej metody.Nic dziwnego więc że zaliczyłeś ją do filmów fantasy dzięcięcych,gdyż tak to wygląda na pierwszy rzut oka kiedy ludzie odrzucają całe wyprawki filozoficzne-teologiczne z fantasy.Nie mam do nich oto żalu,to tylko adaptacja zrobiona z myślą o widowni w przedziale od 7-100, książke jednak jak najbardziej polecam,myślę że każdy znajdzie sobie w niej coś dla siebie.Pozdrawiam i słuszna uwaga Redgarda, świetny temat wart rozmowy.