Film jest produkcji niemieckiej i akcja dzieje się w Niemczech ale na szczęście nie musimy słuchać tego dojczlandzkiego szprechania i szczęśliwie cały film jest w języku angielskim i nawet oprócz niemieckich aktorów jest tu kilku aktorów chyba amerykańskich. Przez większość czasu akcja filmu dzieje się na terenie opuszczonej bazy wojskowej. Jest fajny klimat, fajna ekipa ludzi i nawet fabuła ciekawie się rozwija. Później pojawia się coś, co psuje film kompletnie. Jakieś zombie, które potrafią przeskakiwać nad ogrodzeniem niczym jacyś ninja czy inni yamakasi czy parkourowcy (czy jak to tam się nazywa). W tym momencie nie tylko psuje się klimat filmu ale i fabuła głupieje od momentu jak przenoszą się do tego zamku. Ogółem to mógł być bardzo dobry film, przymykając już oko na to, że miejsce akcji to szare i ponure Niemcy i niektórzy aktorzy mówią z nieco dziwnym akcentem (ale nie jest jakoś strasznie to wkurzające czy rzucające się w oczy). No i gdyby nie te zombie-ninja (to najgłupsza rzecz jaką do tej pory widziałem w filmach o zombie!!!!!!). Film mogę ocenić na 5/10. Ciekawe czy jest jakaś szansa, że w przyszłości powstanie kontynuacja bo film urywa się w nawet dosyć ciekawym momencie.