PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=561591}
6,8 29 tys. ocen
6,8 10 1 29060
5,5 12 krytyków
Kruk. Zagadka zbrodni
powrót do forum filmu Kruk. Zagadka zbrodni

5/10

ocenił(a) film na 5

Spodziewałem się czegoś lepszego. Dopiero końcówka dobra... na początku przysypiałem. Mnie film nie porwał.

ocenił(a) film na 9
reptile2006

Niestety nie wytrzymałem...

Żeby w sposób produktywny przysiąść do oglądnięcia tego filmu trzeba poznać przynajmniej trochę biografię Edgara Allana Poe. Warto też znać jego dzieła. Bez wymienionych przeze mnie elementów faktycznie film może wydać się jałowy i chaotyczny. Często jednak, o ile nie zawsze tak zwana "wiedza tła" jest niezbędna żeby film mógł jak to ująłeś "porwać". Takie oglądanie od "tak se" nie powinno w ogóle być uzewnętrzniane bo jest bezproduktywnym dziełem pół-analfabetyzmu dzisiejszych czasów. Nie żebyś mnie źle zrozumiał, chodzi mi o to tylko, że wypowiadanie się na tematy o których się nie ma pojęcia jest po prostu głupie, bez sensowne.

Dlaczego film jest wartościowy, dobry:
1) wartka akcja na wysokim poziomie
2)doskonale wplecione wątki biograficzne E.A.Poe ale i półprawdy, które może z łatwością
wychwycić wielbiciel bądź zainteresowany twórczością i biografią osobnik ("smaczaki"_)
3)ciekawie przedstawiona twórczość artysty, można powiedzieć, że przemycona i zgrabnie współtworząca fabułę
- wątek - morderca nieuchwytny i psychopatyczny
- osnowa - twórczość Poe na której żeruje zbrodniarz-wirtułajza
4) świetna muzyka i zdjęcia

Z tych powodów ale i znalazłoby się więcej (choćby gra aktorów, może nie wybitna, ale bez zarzutów) nie lubię jak ocenia film kompletny dyletant, który mówi, żeby coś mówić i nic poza tym, a do tego jest was (dyletantów) na tyle dużo, że film jest oceniany słabiej, niż nie jeden potworek jaki wydaje co roku na świat płodna matka Kinematografia. Niechęć do filmów z "utrudnieniami" i niezrozumienie ich są też jednym z powodów ciągłego dążenia do upraszczania i ułatwiania w nowych produkcjach filmowych - tak żeby widz mógł usiąść spokojnie przed ekranem z piwskiem i popkornem i dobrze się bawił ale wcześniej mózg chował do sejfu, bo po co ma się męczyć, po co miałby się starać zrozumieć, przecież wszystko powinno się dać kupić tak jak popkorn.

PS nie twierdzę, że jestem znafffcą chodzi mi tylko o to, że nie oceniam jak się kompletnie nie znam. Bo wprowadzanie w błąd jest gorsze od nie doradzenia wcale. Stąd mało moich postów - bo nie chcę doradzać jak mój obraz, moje pole widzenia - wiedza tła jest zbyt uboga do wskazywania kierunku, gdy moja interpretacja i ocena jest psu na budę.

Tyle bez odbioru.