Ten film ma jakieś powiazania z krukiem z 1994 ?? http://www.filmweb.pl/Kruk ??? Czy to w ogóle odrębna historia ??
Daaaamn..... Karolcia99 tak ma powiązanie. Edgar Alan Poe był ojcem owego kruka z tamtego filmu i to jego historia.
Ciekaw jestem skąd masz takie wiadomości bo tamten film Kruk nic nie ma wspólnego z Edgarem Alanem Poe
A przeczytać recenzji nie można było? Głupie pytanie to i odpowiedz nietypowa....
Jasne, że można, ale nieprzeczytanie nie daje prawa do wyśmiewania.
PS
Głupie pytanie to głupia odpowiedź jak już :P Choć mawiają "nie ma głupich pytań".
Ad. PS
Niezupełnie - oryginalne tytuły mają zgoła inne (aczkolwiek ptaszyska z tej samej rodziny) ;) .
Zacznijmy od tego, ze tamta seria filmow nosic powinna tytul "Wrona" - i to chyba zamyka temat.
Witaj karolciu99 :)
Zacznę od tego że filmów "The crow" powstało w sumie cztery, ale to nic innego jak odcinanie kuponów po pierwszym i po śmierci Brandona Lee.
Chociaż minęło już parę miesiecy od kiedy zadałaś swoje pytanie (i może nawet udało Ci się znaleść na nie odpowiedź) - wydaje mi się, że należy Ci się jakieś zadośćuczynienie za serię pseudoodpowiedzi, jakimi powyżej uraczyli Cię "życzliwi" użytkownicy. Otóż najprościej było by, gdybyś
a) przeczytała kim był E.A. Poe
b) obejrzała film "The Crow" z 1994 roku
c) obejrzała film "The Raven" z 2012 roku
d) może jeszcze dla dopełnienia całości obejrzała film "The Raven" z 1963 roku
Wtedy na pewno gruntownie rozjaśniło by Ci się w temacie:)
No ale w końcu przecież można i na skróty:
OWSZEM, film "The Raven" oraz "The Crow" SĄ ZE SOBĄ POWIĄZANE.
Przede wszystkim obydwa filmy i ich pierwowzory (chociaż crow to nie to samo co raven, ale jedno i drugie wygląda i kojarzy się podobnie) są mocno powiązane PRZEZ i Z poematem Poego "The raven" (film z 1963).
Zarówno filmy o które pytasz i poemat
a) są przedstawicielami szeroko pojmowanego GOTYKU: i literackiego z początku XIX wieku i popkulturowego z przełomu XX i XXI wieku.
b) ich bohaterami są dotkliwie skrzywdzeni przez los mężczyźni, którzy stracili swoje ukochane.
c) wszystkim towarzyszy złowróżbny ptak, który kojarzy się za śmiercią.
1. W poemacie Poego narratora pogrążonego w rozpaczy odwiedza "gość" - kruk, który na każde pytanie i każde błaganie nieszczęśnika odpowiada: "nigdy już" - i dotyczy to wszystkiego co było, jest i będzie z utraconą miłością związane.
2. W filmie wg komiksu Jamesa O'Barra (tego z B.Lee) kruk zjawia się niczym wycięty z wiersza Poego i staje się zwiastunem śmierci ale i zemsty.
3. W filmie, którego osią jest nigdy nie wyjaśniona zagadka śmierci oraz inspirująca mordercę twórczość Poego - krukiem jest sam morderca, który podobnie jak kruk w poemacie, swoim nieubłaganym uporem pastwi się nad głównym bohaterem i każdym swoim kolejnym zbrodniczym posunięciem zdaje się przypominać, że "nigdy już...".
Pomijając pojawiające się za każdym razem różne wątki poboczne można się ograniczyć do stwierdzenia że:
4. Konkluzją poematu jest myśl, że nawet najwieksza miłość utracona - nie powróci, a rozpacz - nie przeminie.
5. Konkluzją filmu "The crow" jest myśl, że prawdziwa miłość jest wieczna, a zemsta niektórym przynosi ukojenie.
6. Konkluzją filmu "The raven" jest myśl, że za prawdziwą miłość niektórzy potrafią oddać życie, bo bez niej życie jest tylko "niczym sen we śnie". Dodatkowo: zemstą może zająć się prawdziwy przyjaciel.
Te trzy trzy konkluzje w w/w utworach wzajemnie się uzupełniają, przeplatają i splatają w jedną wielką gloryfikację bezgranicznej, romantycznej miłości z nieuchronnym piętnem śmierci w tle.
I to z grubsza tyle powiązań:)
Dobre.
Niestety takich wypowiedzi już tu praktycznie nie ma. A nawet jak się zdarzają to giną w szambie 1,2 zdaniowców gimbusich.
Witaj arcy-nieśmieszna lilo61!
Zacznę od "znaleść" i na tym mógłbym też skończyć bo przelatując wzrokiem przez twój post spotkałem się z przykładem odpychająco marnego i wysilonego sarkazmu.
(Nie)stety jestem na tyle wspaniałomyślny, aby napisać linijkę więcej.
No cóż albo niejedną (Ha!), ale ta będzie najważniejsza! Wyciąganie wniosków pozostaw dla każdego z osobna! Ha! Pewnie nigdy nawet o tym nie pomyślałaś! Blabhablabhabhlablabh...
Mam nadzieję, że wiernie oddałem twój humor i jesteś teraz w stanie uświadomić sobie jak bardzo jest on "suchy".
I z grubsza to by było na tyle!
"Odpychająco marny i wysilony sarkazm oraz suchy humor"?
Jedynym, co jestem w stanie sobie uświadomić po przeczytaniu Twojej "wspaniałomyślnie" rozbudowanej wypowiedzi jest fakt, że "przelatywanie wzrokiem" tekstu nie sprzyja jego zrozumieniu, a wyzwala co najwyżej żałosny bełkot i przekreśla szansę na sensowną komunikację werbalną. Twój wywód jest tego równie wyraźnym co przykrym dowodem :(