Wydaje mi się, że w Niemczech mówili i mówią po niemiecku, a w Czechach po czesku... ale mogę się mylić oczywiście.
A gdyby powstał film produkcji niemieckiej o Pearl Harbor czy innej Dunkierce, to wyobrażacie sobie Churchilla czy Roosevelta mówiącego po niemiecku? Nie rozumiem czemu Czechów nie mogą grać Czesi, a Niemców Niemcy, tylko wszędzie te same opatrzone amerykanckie twarze.
Zdarza Wam się wybierać filmy "po aktorach"?