Moim zdaniem ten film miał lepszy scenariusz i był lepiej przemyślany niż francuska "Nikita", ale wykonanie było o wiele gorsze". W ogóle nie podobał mi się wątek miłości Maggie-Bob, bo Bob wyglądał staro, choć jak sprawdziłam miał w czasie kręcenia filmu 43 lata. Myślałam, że był już dobrze po 60, a zaliczam się do osób, które dobrze umieją odczytać wiek ludzi. "Nikita" jednak ma swój klimat, czego tutaj kompletnie zabrakło. Może gdyby akcja nie toczyła się na plaży tylko w mroczniejszym Bostonie, gdyby inni aktorzy zagrali główne role to byłoby lepiej, a tak to wyszedł taki sobie film.