Wczoraj obejrzałem pierwowzór a dziś remake, to jest jakaś masakra, biorąc pod uwagę aktorów biorących tu udział. Jak można coś tak spłaszczyć, panowie reżyserzy uczcie się na podstawie tych dwóch filmów jak je robić a jak nie. Ta sama fabuła a filmy do siebie nawet nie przystają. Jak bym obejrzał to w odstępie 2 lat to bym filmów nie skojarzył jako jeden. Podobnie miałem z notatnikiem śmierci. Rzadko jestem taki ostry ale z ulubionymi filmami już tak mam.