Rozumiem, że miała być satyra na polskich patriotów - czyli rojonych w oparach dopalaczy "nazioli". No to wyszła, ale na tych, którzy tą ideologiczną lewacką, płytką fobią, nadwyrężają swoje dwie szare komórki.
Film denny pod każdym względem, nie tylko fabuły, scenariusza, głupkowatych dialogów, "przesłania", ale także aktorstwa. Załamka jacy "inteligenci" zabierają się dziś z tworzenie polskiego kina. I nie chodzi tylko o to badziewie, tylko całokształt.