urocza pozycja, absolutnie obowiązkowa; tao puchatka przepuszczono przez filtry współczesności zachowujące humor, klimat, mądrość, styl, poezję i ducha oryginału
Film daje do myślenia i uczy jakie powinny być priorytety w życiu. Jednak główny motyw, mówiący, że pieniądze biorą sie z płatnych urlopów, a nie z ciężkiej pracy sprawia, że trudno oglądać go z pełną powagą. Tatusiu spędź z nami więcej czasu. Będziemy robić nic. A pieniążki na jedzenie wyjmiemy z bankomatu ;)
- Nie jest to klimat starych telewizyjnych bajek, komiksów lub kolorowych, krótkich opowieści z biblioteki. Wg mnie duży minus.
- Wygląd postaci ze 100 milowego lasu był beznadziejny. Kolory mega wypłowiałe i zalatywały tanimi pluszakami. Najbardziej rozczarował mnie wygląd Tygrysa. Najlepiej zrobili Kubusia.
-...
Tak szczerze powiedziawszy to nie bardzo rozumiem, skąd taka wysoka średnia. Granie na nostalgi? Film ma piękny przekaz itd. ale dużo minusów w nim widzę...
1. Jak na film Disneya dość średnia ścieżka dźwiękowa, gdzie to zawsze jest mocna strona disneyowskich filmów.
2. Dlaczego Stuwiekowy, a nie Stumilowy...
1. Krzyś chowa pod garniturem Kubusia i udaje przed sąsiadem, że to kot. I mówi, że da mu MLEKA. Koty nie powinny pić mleka! Film powiela kłamstwo za starymi animacjami. Zwracam na to uwagę właścicielom kotów. Nieprzetworzone mleko jest dla kota niezdrowe. Śmietana albo jogurt- OK. Mleko- not OK.
2. Szkoda...
Krzyś całe dzieciństwo uciekał się do krainy marzeń gdzie spotykał wszystkie znane nam postacie z Kubusiem na czele. W swoim czasie musiał na dobre opuścić Stumilowy Las aby dorosnąć. Koleje losu uczyniły dorosłego Krzysia odrobinę zgorzkniałym. Starzy przyjaciele odwiedzają Londyn aby mu pomóc odnaleźć w sobie...
Na początku film zapowiadał się całkiem nieźle. Jednak formuła pluszowych postaci z bajki jakoś do mnie nie przemawia. Ciężko było mi się wczuć w ten klimat, nie pasowało mi to do realiów filmowych. Mimo że to tylko film, nie czułem jakiejkolwiek autentyczności w tym. Być może gdyby postacie były animowane komputerowo...
więcejMiś Puchatek dla całej rodziny. Szczególnie zaś dla dorosłych. Dla tych którzy dla kariery zawodowej zapominają o wartościach takich jak ... rodzina.
Z reguły nie przepadam za filmami o podobnej tematyce. O happy endzie wiemy juz zanim film sie zacznie. Z reguły sa ckliwe i dosc proste. W tym przypadku bylo jednak inaczej. Co prawda akcja rozwija sie powoli i jak sie wytrzyma pierwsze 30 min to pozniej na prawde idzie sie wciagnac. W swoim gatunku obraz wypada...
Zadaje się że brakuje tylko Hefalumpa. Jest jeden w wodzie ale, taki jakiś niewyraźny. Ten film to nie tylko rozrywka dla oglądających, przez "głupiego misia" przemawia niezwykła inteligencja prostoty i spoglądania na świat w zupełnie inny sposób. To co nie jest ważne, ważnym się staje, a to co ważnym wydawałoby się...
więcejNie przypominam sobie, aby jakiś film mnie tak wzruszył w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich, nie tylko dzieciatych.
Jeśli jeszcze nie widzieliście to koniecznie zobaczcie. To jest najcudniejszy film jaki widziałam od lat :)
Wzruszałam się i śmiałam w głos w kinie. McGregor to idealny Krzyś, kupił mnie tą rolą :)
To taki powrót do przeszłości, do dzieciństwa, do beztroski i beztroskiego śmiechu. Świetne dialogi, mistrzowskie...
Mam pytanie do tych którzy byli na seansie. Czy ten film jest przeznaczony również dla młodszych widzów a dokładniej 6-letnich dzieci?
Krzysiu, najlepszy przyjaciel Puchatka, został zmuszony przez życie do opuszczenia Stumilowego lasu i swoich przyjaciół. W końcu na każdego z nas przychodzi pora, czas, w którym trzeba dorosnąć i zostawić wszelkie zabawy za sobą. Tak więc Christopher Robin skupia się na nauce, żegnając się z tym, co było dla niego...
Ten film wbija szpilę w dzisiejsze czasy, gdzie ludzie poświęcają się karierze zawodowej, gonią pieniądze, jakieś wyimaginowane cele, non stop się z kimś porównują i obawiają się o swój status społeczny. Dzieło ze studia Disneya, choć może dzieje się w połowie XX wieku, jasno wskazuje na ten problem, gdy ludzie...