Zanim obejrzałem film, słyszałem, że MM przyćmiła Oliviera i w zupełności się z tym zgadzam. Laurence był wyjątkowo słaby, sztuczny i nie przekonujący. Film w zamierzeniu komedia jest jednak nudny, dłuży się, ledwo można wyczekać do końca. Dialogi, rzekomo zabawne sceny w ogóle nie ruszaja, a już tym bardziej nie rozśmieszają do łez, jak powinna to czynić prawdziwa komedia. Sytuacje troche ratuje Monroe, ale to i tak o wiele za mało, aby postawić wyżej niż 3. Szkoda