film generalnie ogląda się dobrze, ale... Wiadomo ze takich talentów nie ma że nigdy nie ćwiczyła i wlezie na lód i od razu śmiga axle , tulupy i to potrójne i poczwórne...Troszeczkę naciągany i to mi sie nie podobało. Z kolei jesli chodzi o widzów młodszych to można film polecić gdyż pokazuje że zawsze nalezy strac sie realizowac swoje marzenia.
Zgadzam się, ten jej talent trochę mnie zdziwił, bo niby jeździć nie potrafiła, a tu nagle takie piruety itp... No nic, ale film był fajny, jeśli nie liczyć tych naciąganych scen.
przecież ona niby od małego jeździła na stawie koło domu... faktycznie takie talenty nie zdarzają się ze drugie zawody i już na podium...no , ale film ogólnie fajny ;)
Oj tam, przeciez z gory wiadomo bylo czego mozna sie spodziewac po produkcji Disneyowskiej. Ogolne wrazenie jak najbardziej pozytywne - taki lekki, przyjemny film na popoludnie, ot tak, zeby poprawic se nastroj na chwile :) A to, ze naciagny - kto by sie tym przejmowal :) Przeciez tu nie chodzi o realizm (chyba?) ;]
A ja mam trochę inne zdanie. Zaczęłam oglądać ten film, aby go wyśmiać - myślałam, że rzeczywiście pokażą, jak to dziewczyna zakłada łyżwy i już po miesiącu skacze potrójnego axla. Pewnie, że były uproszczenia, ale mimo wszystko nie tak bardzo rażące. I właśnie, ma rację ania200991, było powiedziane, że ona jeżdziła na stawie, a to już w takim filmie jest coś :) Na pewno obraz spodoba się nastolatkom, ale myślę, że i zwykły miłośnik łyżwiarswa figurowego będzie zadowolony.
P. S. Zresztą, jeśli ktoś jeździł na łyżwach wcześniej to pewnych rzeczy uczy się szybciej: był taki program w Rosji "Gwiazdy na lodzie" (poziom zdecydowanie wyższy niż u nas) i w pierwszej serii było naprawdę dobrze widać, że jedna z uczestniczek-amatorek - Ingeborga Dapkunajte jeździła w dziecinstwie na łyżwach. Zainteresowanych odsyłam na youtube.