Film mi się na początku podobał, potem było tylko gorzej, co za dziwactwo,m że wieśniaczka nie może wyjść za księcia? Nie kumam tego, przecież on chciał zrobić coś dobrego dla biednych ludzi, małżeństwo z nią tylko by mu w tym pomogło i przypięczetowało wszystko. Sztuczne to było i kompletnie bez sensu!
tak ale co to zmieni jak reżyser wprowadzi nieszczęśliwe zakończenie jeżeli takie zakończenie miałoby głębszy sens to owszem a tutaj nic nie wnosi do filmu tylko irytuje większość widzów osobiście jednak mogę powiedzieć że to zakończenie nie było najgorsze biorąc pod uwagę np. film "londyński bulwar" tam po prostu ostro przegiął reżyser niestety takie zakończenia zdarzają się często w filmach chętnie pogadałbym z twórcami odnośnie wartości takich zakończeń w filmie
To, że wieśniaczka nie może wyjść za księcia akurat nie jest niczym niezwykłym. Stan szlachecki nie dopuszczał nobilitacji chłopstwa, mogła być nałożnicą, kochanką, kimś na boku, ale nie żoną. Małżeństwa w średniowieczu zawsze miały na celu wzmocnić ród poprzez połączenie go drogą mariażu z innym. Małżeństwo z chłopką, poza ogólnym potępieniem i wyobcowaniem wśród przedstawicieli własnego stanu, nic pozytywnego nie daje. Nie oglądałem filmu, na podstawie Twojego komentarza to napisałem.
Może i wygląda sztucznie, ale tak działało średniowiecze. Tak wysokim szczeblu nie było małżeństw z miłości, mogła się pojawiać potem, owszem, ale z reguły wszystkie małżeństwa były planowane na długo przed osiągnięciem pełnoletności, a nawet przed urodzeniem. Niektóre pary poznawały się dopiero w dniu ślubu, choć przez całe życie oboje wiedzieli, że przyjdzie im ten ślub wziąć.
I w końcu, tak jak kolega wcześniej napisał, wówczas (a także dzisiaj), takie nieodpowiednie małżeństwa określa się słowem "mezalians".