Czegoś mi zabrakło w tym filmie. Niezłe sceny walki, dynamizm. Ale scenariusz... no właśnie. 90% to bijatyki, zabrakło mi jakiegoś konkretnego scenariusza, jakiejś historii, lepszego zarysowania bohaterów. Wolałbym, żeby poszli w stronę Xeny, choć w kilku miejscach trochę ją przypomina. Przydałoby się tak jak tam - trochę humoru, trochę walk, trochę historii. I to w takich logicznych proporcjach. Te niestety zostały zachwiane. Dlatego, szczerze powiem, wolałbym obejrzeć dzisiaj jakiś odcinek Xeny niż kolejny raz ten film...