To jest film fantasy, więc pokonanie przez dziewczynę kilkudziesięciu facetów wcale mnie nie razi, ale przeszkadza niestety brak rozwiniętej fabuły. Jest niby o tym, że zły bohater chce przejąć władze w królestwie, ale oprócz ciągłej walki nic innego w filmie się nie dzieje. Po godzinie, mimo dobrej choreografii już byłam tym znużona. Brakowało mi też jakiegoś pozytywnego męskiego bohatera, który by jej pomagał. Można też zadać sobie pytanie dlaczego ci Chińczycy nie szkolili straży zamkowej. Jak dla mnie to film na jeden raz.
No i najlepszy był grubasek :-)