Krótko po obejrzeniu tego filmu mogę powiedzieć, że jest bardzo dobry. Moim zdaniem dobre kreacje Washingtona i Oldmana, fajny klimat i muzyka. Ciekawy pomysł wykorzystania Alcatraz. Ktoś użył sformułowania, że nieco westernowa konwencja. Może chwilowo pojawiają się takie odczucia, ale Eli nie jest samotnym kowbojem, który przypadkowo zawitał do pewnego miasteczka, rządzonego przez brutalnego szeryfa, któremu chcąc nie chcąc musiał wymierzyć sprawiedliwość. Eli wędruje nie po to by wymierzać komukolwiek sprawiedliwość, ma zupełnie inne zadanie w zrujnowanym przed wieloma laty świecie.