Film może i inny niż ostatnio modne, jednak czytając tak pozytywne opinie spodziewałem
się jakiegoś zaskoczenia. No, może żeby nie być niesprawiedliwym przyznam, jedna rzecz
mnie zaskoczyła pod koniec. Ale jak sądzę to za mało na dobry (jak dla mnie) film. Gra
aktorska nie powala, scenariusz mocno naciągany i do wielu rzeczy niejeden kinoman z
pewnością będzie mógł się przyczepić. Oprócz tego drażniła mnie "szarość" nie tylko
otoczenia (scenografii, jak kto woli) tego filmu. Momentami wiało nudą a przewidywalność
co niektórych zdarzeń przeplatała się z wizją kolejnego SUPER Amerykanina, który to
przemierza przez przeszło 30 lat świat, a ten, jak to w tego typu filmach bywa, zaczyna się i
kończy w USA. Ale cóż, gdyby zrobili to Polacy oceny z pewnością były by zdecydowanie
niższe.
I jeszcze jedno, może ktoś mi zdradzić te wartości i objawić nieznane mi prawdy zawarte w
tym filmie ? Z chęcią ustosunkuję się do uwag i zweryfikuję przy kolejnym seansie.
Pozdrawiam
mega słaba próba zrobienia czegoś pt: "mad max 2010".
30 lat po jakimś wybuchu a miasta dalej są ruinami ?!
chłopaki wody nie mają, a w pewnym momencie wyjeżdżają 4GMC. ja się pytam skąd mają paliwo ?
film się tak kupy nie trzyma, że aż przykro.
nie wiem skąd te wysokie noty:/
miasta dalej są ruinami, bo nie ma niczego, co zaślepi ludzi i ułatwi sterowanie nimi (chociaż dziwi mnie, że koleś sam czegoś nie wymyślił i nie wkrecił tego ludziom). tak jak to robią wszystkie religie świata. głowy kościołów w porozumieniu z rządem interpretują wiare na swoją kożyść. myślicie, że biblie na naszych półkach to autentyki? może kilkaset lat temu, tak było. dlatego zwykłym ludziom zabraniano czytania pisma świętego. ale po co walczyć rękami, skoro mozna głową, wystarczy zmienic biblie i pozwolic ludziom ją czytac( chociaż i tak nikt jej nie czyta).w "locie feniksa" zajebisty cytat usłyszałem, coś takiego:Wiara lączy, religia dzieli'. nie naleze do żadnego kosciola dla mnie to wszystko to wielki scam. ale w BOGA wierze i wydaje mi się, że JEMU chodzi o to żeby każdy robił wszystko co mu sprawia radość i co chce w życiu robić. bez rzadnego przeznaczenia, powołania czy innych bzdur. Trza po prostu wziąć zycie we własne łapy i zrobić wszystko żeby być szczęślliwym. a kto wkręca, że cierpienie się BOGU podoba ten dla mnie spryciarz albo debil.