walki jak ze "Strażnika Teksasu" czy innej sieczki. Fabuła trochę zbyt mało skomplikowana - jeden dobry przeciwko stadzie bandytów chcących zawładnąć światem. Dobry Washington.
Zgadzam się z kolegą w 100% pomimo, że filmu nie widziałem, a samą wypowiedź czytałem pobieżnie, gdyż śpieszę się na nartki pośmigać. Dziękuję
Zgadzam się z tobą ale muszę dodać ze nie w pełni. Masz racje co do fabuły. Masz pełną rację co do scen walki które są żałosne a najgorszy jest już koniec po którym miałem zamiar udusić reżysera i scenarzystę,(chodzi o ten ostatni wątek w którym to główna bohaterka po śmierci denzela zostaje jego następczynią - Szczyt kaszany!!!!!!)
Jednak pomimo tego wszystkiego film jakoś (nie wiem jak) ale daje rade.
Cały film ratuje muzyka która jest genialna no i oczywiście atmosfera.
Trochę szkoda ze reżyserowie zdecydowali się wprowadzić tą kaszane do filmu (sceny walki itp...) ponieważ film był by naprawdę dobry. A tak niestety tylko 5/10.
Szkoda....