z czarnym "aniołem" sprawiedliwości, film pozbawiony głębi, wyrazista za to jest bezmyślna przemoc, poza tym niejaki Eli mordował w filmie najwięcej w imię religii. Wsio już było nic nowego i tym razem. Morał jest nie tyle głupi co zły bo ma uświadomić że zło płynie z religii i wiary a to nie wiara i religia jest zła tylko ludzie którzy jej nie rozumieją.