Ja, w pierwszej chwili gdy ją zobaczyłem miałem nadzieję, że się mylę i to jednak nie ona. Jakoś nie pasuje mi ta aktorka, zwłaszcza do postapokaliptycznego klimatu. Zagrała słabo, jak zwykle zresztą (znacie film, gdzie grała rzeczywiście dobrze?). Dziwi mnie ten jej wielki powrót ostatnio.
No i co do urody, to wiadomo, że każdy ma swój gust, jednak dziwi mnie, że Mila praktycznie wszystkim się podoba. Moim zdaniem taka bogini z niej znowu nie jest.
Mi wiecznie kojarzyć się będzie z Różowymi Latami 70'.
Wam się podobała jej rola w tym filmie?
Wg mnie jest bardzo ładna, charakterystyczna przede wszystkim. Ale nie pasowała mi niestety zupełnie do reszty. Moim zdaniem, o wiele lepiej w roli Solary wypadłaby aktorka grająca jej matkę, Claudię. Nie wiem na ile to wina Mili, a na ile scenariusza, ale momentami zupełnie jej gra nie pasowała do lekko mrocznego i z napięciem klimatu postapo. No i do poziomu gry Denzela i Garego
Mila jest znakomita w każdym filmie. Naturalnie w tym też. To oczywista oczywistość.
"Kristen Stewart odrzuciła rolę Solary (Mila Kunis) z uwagi na czasowy konflikt z filmem "Saga "Zmierzch": Księżyc w nowiu"." - Ty się k*rwa ciesz...
A poza tym Mile jest całkiem niezłą aktorką, w Czarnym Łabędziu za którym osobiście nie przepadam zagrała moim zdaniem całkiem przyzwoicie (dla mnie to wręcz ratowała ten film), a jej rola w Księdze Ocalenia nie jest rolą wymagającą specjalnych umiejętności aktorskich. Ona tu ma się ładnie prezentować i tyle ;)
Nie widziałem wcześniej żadnego filmu z tą aktorką, i powiem szczerze, gdyby nie ona męczyłbym się chyba na tym filmie. Wyglądała bardzo fajnie, grała przeciętnie. No, ale z takim wyglądem można wybaczyć. Zresztą DW też gó... pokazał w tym filmie więc trudno mieć do niej pretensje.
Dodatkowy plus dla filmu za Milę Kunis :)