Owszem, da się. Pomimo wszystko, zanim obejrzałam film i oprzez pierwsze poł filmu miałam nadzieję, że Księga jednak NIE okaże się Biblią. Czym się okaże? Jaką niezwykłą ma moc? Dlaczego nie może wpaść w niepowołane ręce?- to miała być cała zagadka. I co? Facet niesie Biblię. 30 lat. Po co? Do drukarni, w celu powielenia. Rzeczywiście zaskakujące.
To tak, jakby ktoś niby mądry tajemniczo i zagadkowo pytał, czy wiesz ile jest 2plus 2. Wiesz, że 4, ale myślisz, że skoro ten ktoś pyta, to pewnie po to, by cię zaskoczyć i udowodnić (na miarę Nobla) że wcale nie 4 tylko 5. Co czujesz kiedy odpowiada , że 4? Czujesz, że robi z ciebie idiotę.
Tak się poczułam.
I kota szkoda.