Księga ocalenia

The Book of Eli
2010
7,0 149 tys. ocen
7,0 10 1 149194
5,5 24 krytyków
Księga ocalenia
powrót do forum filmu Księga ocalenia

Dałbym 7/10 ale...

ocenił(a) film na 6

za idiotyczny przedmiot ocalenia muszę odjąć 3 pkt, baśniom w świecie realnym mówię nie.

ocenił(a) film na 7
spietrek

W przeciwieństwie do twoich, jego argumenty są bardzo dobre i konstruktywne. 250milionów, to pewnie szacunki, ale sam policz sobie w głowie ilu ludzi zabito podczas wypraw religijnych, np. w Ameryce (indianie), krucjat, palenia na stosach niewiernych i czarownic, do tego intrygi, morderstwa i życie ponad stan. Sprawdź kto był papieżem począwszy od Kalixta III, który mianował na papieża swojego syna, który to wraz z innymi biskupami urządzał dzikie orgie w towarzystwie dziewic. Ten mianował swojego syna biskupem. Co ciekawe krążą głosy, że syn Kalixta sypiał z własną córką.
Biblia jest dopełnieniem kodeksu cywilno-moralnego, nie stanowi go na nowo. Twierdzisz, że mając dzieci ateista powie im: "mordujcie, zabijajcie, o ile was nie złapią, bo możecie wszystko.."? Dobry rodzic przekaże dziecku zasady, które będą bardzo zbliżone do tych uniwersalnych zawartych w Biblii.

Lordnar

Heh, no popatrz - a mi się nawet nie chciało mu odpisywać, chociaż głupio się czułem - bo w ten sposób okazuję mu jakiś brak szacunku, a na szacunek każdy zasługuje. Tylko naprawdę ciężko zmusić się do szacunku dla kogoś, kto pisze - w praktyce, po rozłożeniu wypowiedzi na czynniki pierwsze i wyjęciu tego istotnego sensu - że tylko ludzie którzy kibicują "jego" świętej księdze są dobrzy, bo "jego" ma monopol na całą prawdę. I chociażby w tysiącu innych było dokładnie to samo napisane, chociażby te wszystkie inne rzeczy były po prostu oczywiste i zrozumiałe same przez się - jeśli ktoś nie jest fanatykiem "jego" świętej księgi, to jest zwyrodnialcem bez zasad moralnych. Kurcze, gdyby w Biblii było napisane, że 2x2=4, to pewnie niektórzy fanatycy twierdziliby, że ateiści nie uznają matematyki. Coś takiego mają w tej głowie, jakąś taką specyficzną paralogikę której nijak nie jestem w stanie umysłem ogarnąć - w Biblii napisano że nie wolno zabijać i że trzeba czcić czarownika z brodą, więc jak ktoś mówi, że czarownik z brodą nie istnieje, to znaczy że uważa również iż wolno zabijać. Może ja napiszę "Świętą Księgę", w której uznam, że Ziemia jest płaska, a kradzież jest niedobra. I każdego, kto uważa że Ziemia jest okrągła - będę nazywał złodziejem.

To brzmi absurdalnie, ale tak naprawdę jest straszne - grozą napawa mnie świadomość tego, że ten właśnie właśnie absurd można w co drugim poście na forach w tematach religijnych znaleźć. Mamy swój katechizm (nie mówię teraz o Biblii ale o katolicyzmie, który ma katechizmy niejako ponad Biblią), jest w nim napisane że morderstwo jest złe i trzeba dawać na tacę, skoro nie dajesz na tacę - jesteś mordercą! Co chwilę, dosłownie co chwilę widzę taki przejaw jakiegoś skrajnego zaćmienia umysłowego jak w poście Spietrka - który uważa, że jak ktoś nie jest katolikiem, to jest pozbawiony wszelkich zasad moralnych. Przecież takie pogwałcenie logiki nawet w starszych klasach przedszkola powinno być wykorzeniane, LUDZIE, ogarnijcie się!

ocenił(a) film na 7
tomakin

W obecnych czasach ciężko powiedzieć, czy koleś robi sobie jaja i zwyczajnie napisał to dla zabawy, czy na prawdę tak myśli. Faktem jest, że takich idiotów jest porażająca ilość na różnych portalach. Takie zachowanie przeczy wszystkiemu, co starałem się udowodnić w moich wywodach, bo pokazuje, że ci co wierzą w Boga, to tępi, nie dążący do samodoskonalenia i pełnego zrozumienia tego w co wierzą, idioci, którzy myślą, że przekaz winno się interpretować dosłownie i całościowo, i wierzą propagandę kleru. Ja miałem to szczęście, że religii uczył mnie ksiądz, który uważał, że ateiści to bardzo mądrzy ludzie, często wiedzący o Bogu więcej niż niedzielni parafianie, co więcej proponował, żeby uczyć się niejako od nich, bo często to bardziej moralni i dobrzy ludzie niż obłudne dewotki.
Niestety taki człowiek wśród duchownych zdarza się raz na kilka tysięcy, a szkoda.

Trzeba przyznać, że ludzie bezwiednie zbliżyli się do podstaw świadków Jehowy, bo tam wręcz zakazana jest interpretacja i zrozumienie tego co jest metaforycznie ujęte w świętej księdze, a nacisk kładzie się na wykucie "na blachę" pisma świętego i w razie pytania od potencjalnej owieczki, którą chce się nawrócić, odpowiadać cytatami.

flatronik

Zgadzam się z małym zastrzeżeniem. Star Wars to kiepski przykład na pokazanie różnic fantasy - Sc-Fi. Owszem, powszechnie film ten przypisywany jest do kategorii Sc-Fi, ale tylko przez to, że akcja toczy się w kosmosie i można tam zobaczyć roboty czy statki kosmiczne. Ale gdyby przyjrzeć się fabule, bohaterom, konstrukcji całego filmu można wywnioskować, że jest to rasowe fantasy.

1) Fantasy nie musi dziać się wcale w czasach przypominających średniowiecze. Wystarczy, że elementy fantasy przedostaną się do świata realnego, albo świata wyglądającego na przyszłość, co dokładnie widać w SW.
2) Klasyczna walka dobra ze złem, czegoś nieuchwytnego co z automatu identyfikuje się jako zła i dobra moc.
3) Magiczna moc - moc Jedi. Świat fantasy prócz zwykłej mechaniki posiada także magię, którą czasami próbuje się wyjaśnić, ale robi się to w taki sposób, aby była nadal magiczna. Np. gesty rąk i palców kanałujące przepływ sił przyrody i tym podobne. W którejś tam części SW były próby wytłumaczenia mocy Jedi przez chloricośtam, ale to reakcja która zdarza się u pisarzy fantasy którzy chcą urealnić świat przedstawiony i zapędzają się w rejony sc-fi.
4) Mityczne lub baśniowe stworzenia. Jest sporo gatunków wymyślonych niby jako mieszkańcy planet, ale przypominające w zachowaniu i wyglądu postaci typu gnom, goblin, troll, baśniowe stworki typu misie, morskie potwory itd.
5) Coś co nie jest elementem stricte fantasy, ale bardziej baśniowym skąd dość blisko do fantasy są elementy narracyjne w stylu "Dawno, dawno temu. Za górami..." itd. Wystarczy teraz zerknąć na początek każdej części SW :)
6) Rycerze (Jedi). Rycerze republiki i inni którzy wyglądają jak rycerze w zbrojach, Sithowie wyglądający jak magowie...
7) Pewnie można by coś jeszcze dodać, ale w chwili obecnej nie przypominam sobie więcej.

Bers

Ty popatrz jakie tu niektórzy referaty piszą po tej krótkiej wypowiedzi :)

ocenił(a) film na 6
adam1975

Standard tutaj, z tego co zaobserwowałem. Gdyby tylko tematy gospodarcze wywoływały taką ożywioną i pełną emocji dyskusję w polskim Internecie jak tematy religijne to jestem pewien kilkuprocentowego wzrostu polskiego PKB :] Zapoczątkowałem tą bezsensowną dyskusję więc biję się w pierś albo...idę odmówić 10 pacierzy na pokutę %)

ocenił(a) film na 6
Bers

ostatecznie dałem mu 6 bo po pewnym czasie jak zwykle przeszedł mi negatywny impuls zaraz po obejrzeniu filmu, a film mimo tej głupoty ma całkiem udany postapokaliptyczny klimat i imho o dziwo Denzel w roli takiego mruka zabijaki wypada lepiej niż w roli extra joł gangstera- ostatnio oglądany przeze mnie Trening Day

Bers

ja Katolikiem nie jestem a jednak film mi się podobał. Świetne znaczenie nadano Biblii, w końcu to nie tylko Księga trzymana w domu na półce przez babcie a "Księga Ocalenia". Wg mnie raczej masz problem z określeniem swojej przynależności religijnej lub ateistycznej niż z samym filmem. :p Ogarnij to, od razu będzie Ci się żyło lepiej :p

ocenił(a) film na 6
martynique_90

To co polecasz? Egzorcyzmy?

Bers

tak, razem z piciem dużych ilości wody napromieniowanej przez pana z telewizora :P Mi się film podobał i to, że Biblia w końcu nabrała głębszego sensu.