...choć mam mieszane uczucia. Klimat świetny, podobnie muzyka ale załamał mnie wątek
związany z biblią i religią. Fakt, że religia to potężna broń i doskonałe narzędzie manipulacji,
spodziewałem się jednak - i moim zdaniem film by lepiej na tym wyszedł - iż tajemniczą
księgą będzie jakieś dziwne dzieło z pogranicza magii i fantasy. No, ale to kwestia gustu.
Oldman jak zwykle świetny. Washington ten niczego sobie. W tworzeniu wizji
postapokaliptycznego świata twórcom zabrakło jednak oryginalności. Za dużo Mad Maxa i
Bastionu. Ponownie - to kwestia gustu.
hahahahahaha :) dokładnie, gust to bardzo delikatne "stworzenie" :)
podoba mi sie ten komentarz, pozdrawiam :)