Świetna gra aktorska z najwyższej półki. Najbardziej podobał mi się Tom Waits, mimo że zagrał raptem 5min :-). Bardzo zaskakujące jest zakończenie :-D. Jedyne co gryzie w tym filmie to mocno religijne tło oraz typowe dla filmów z USA przedstawienie Ameryki jako centrum świata. Bo tylko w tym kraju uchował się jeden egzemplarz,a poza granicami USA nic nie ma. Wahałem się między 7, a 8.
... i co jak nie religia mogłoby uchronić przed gradem kul :). Ameryka zawsze będzie centrum wszechświata -to tam zawsze lądują Marsjanie, tam ma spaść meteoryt, kometa, to tam zaczynają się anomalia pogodowe itp. itd. No ale trzeba przyznać, że widoczki postapokaliptyczne bardzo ładne.
Abstrahując od filmu, nie widzę nic dziwnego w przedstawianiu Ameryki jako "centrum świata". W niczym mi to nie przeszkadza. Poza tym, czy mamy w filmie jakieś informacje na temat tego co się dzieje w innych krajach, na innych kontynentach? Carnagie nie wiedział nawet co się dzieje kilkaset kilometrów od niego - na wybrzeżu.