Jako film postapo bardzo dobry, ale na minus zasługuje to chrześcijańsko-misyjne przesłanie. Nie mówię tutaj o tym, że motywem przewodnim jest Biblia. Ludziom dotkniętym katastrofą i rozpaczliwie potrzebującym pomocy w zniszczonym nuklearną zagładą świecie na pewno potrzebna byłaby wiara, obiekt kultu. Niewątpliwie jedni wykorzystaliby zdesperowanych i podatnych na manipulacje ludzi dla władzy i pieniędzy, drudzy chcieliby go jakoś zorganizować z poczucia w spólnego dobra nawet będąc niewierzącymi, a inni szukaliby go z poczucia wiary. To jest bardzo realistyczne. Natomiast to, że głównego bohatera prowadzi bozia, która chce żeby ludzie czytali Biblię nijak ma się do realizmu. Gdybym chciał oglądać filmy ewangelizacyjne włączyłbym TV Trwam albo Ziarno. Mimo wszystko film uważam za dobry, oceniłem na 7/10.