po co isc i chronic przez 30 lat ksiege, ktora doprowadzila do wojny, ktora niemalze zniszczyla ludzkosc? Nie mowiac o tym, ze w swiecie rzeczywistym byla/jest przyczyna wielu wojen i wypraw tzw. nawracajacych na "dobra religie". Moze to jest swego rodzaju ironia, ze strony rezysera/scenarzysty?