Omijajcie ten tytuł z daleka!!! Beeeeenzadziejny to dla tego gniota bardzo łagodne określenie. Pozwoliłem się namówić na ten film i po 20 minutach chciałem wyjść, przewidując (na 99%) jego zakończenie. Amerykański patos, i te ich krzywe teksty o ratowaniu świata itp. – no rzygać się chce. Co ciekawe, chyba tylko amerykanie potrafią kręcić tak beznadziejne filmy o tej tematyce. Jedyny jasny punkt to Gary Oldman. Jeżeli miało to być nawiązanie do MadMaxa – to wyszło jak zawsze polskim piłkarzom – czyli kupa.
Już po 2o minutach ? Prorok! :D
Proponuję, żebyś sam zaczął coś pisac skoro z łatwością odgadujesz zakończenia scenariuszy, na które producenci wykładają dziesiątki milionow $
Producenci z Hoolywood już dawno zatracili zdrowy rozsądek i jak napisałeś wydają miliony dolarów na beznadziejne filmy. Tam chyba jeszcze nikt się nie zorientował, że patetyczne historie, jak to amerykanie ratują po raz tysięczny świat można od razu wypieprzyć do zsypu, bo nikogo to już nie interesuje. Ile można męczyć ten sam temat (to sprawdza się jedynie w filmach porno, bo ludziom nigdy dość sexu). Podobnym gniotem o podobnym temacie był Postmen (polski tytuł, chyba Posłaniec, czy coś takiego)
Producenci z hollywood już dawno poszli po rozum do glowy i produkują to co ciemne masy przyjmują najchętniej. Te historie, które według Ciebie nikogo nie interesują są największymi kasowymi hitami (2012, Avatar) i według mnie te filmy w ogóle nie powinny powstac. Rozumiem, że Księga mogła Ci się nie podobac, ale moim zdaniem na tle tego całego syfu, który się aktualnie produkuje jest to film bardzo dobry.
ps. w którym miejscu Księgi, ktoś uratował świat? Chyba nie do końca ten film zrozumiałeś. Eli całą drogę tłucze się przez postapokaliptyczną pustynię, wierząc, w swoje natchnienie i wagę misji, którą rzekomo od Boga otrzymał. Kiedy już przekazuje treśc Biblii, komuś kompetentnemu, ten drukuje ją i po prostu stawia na półce (jedna z ostatnich scen). I moim zdaniem o to w tym filmie chodzi, że ludzkosc w takiej sytuacji wolałaby się dalej zjadac niż zaufac, religii, tak już niemodnej :)