Wlasnie obejzalam ten film i szczerze mowiac, bardzo mi sie spodobal. nie byl dla mnie
nudy ale wlasnie inetersujacy. moze i byla to propaganda chrzescijanska jak to okreslil ktos
w recenzji filmu, ale nie nachalna. moze infaltylna ale nieliczac koncowki film byl bardzo
dobry. ciekawy temat i ciekawe spojrzenie na przyszlosc.
musicie przyznac, ze na froncie muzlumanie i reszta swiata nie jest wesolo. roznie sie to
moze skonczyc. w filmie moze przedstawili odwrotna opcjie i jej wymyslone konsekwencje,
czyli spadlo pare atomowek w wojnie religijnej. ludzie sie opamietali jak juz bylo zapono ii
spalili oglupiajaca ksiege. niestety, ktos sie do niej dorwal i postanowil ocalic. czysta fikcja
ale ciekawa.
Haters gonna hate. Film warto obejrzeć, nie jest to arcydzieło, ale na jakiś leniwy wieczór jak najbardziej.
Film ogólnie bardzo mi się podobał, poza wspomnianą końcówką, która była tak fantastyczna, że wymusiła na mnie 'facepalm' :/ Nie mam nic do przesłań chrześcijańskich wykorzystanych w fabule, ale ta końcówka....ehhhh...Przewodnik 'Jak zepsuć całkiem dobry film' for dummies.
SPOJLER!!!!!!!!!!!
Swoją drogą jednak przyznam się, że obejrzałam film drugi raz, żeby się przekonać, czy rzeczywiście ani razu nie pomylił się i nie użył wzroku w jakikolwiek sposób ;)