Pora chyba żeby Filmweb zrezygnował z taki "krytyków". Nie oceniają filmu tylko patrzą na ideologię i to wyznacza ich trendy. Pewnie w ogóle nie oglądał filmu, ale gdzieś tam poczytał, że jest o Bogu i o Biblii. A film był zarąbisty!
Właśnie przeczytałem jego recenzję i jestem zdumiony. Można być ateistą, można być antyklerykałem, ale jednak film oddaje to czego wielu w historii doświadczyło. W trudnych, ciężkich chwilach wiara była ostoją i nadzieją. Ale też wielu wykorzystywało religię i wiarę ludzi w złym zamiarze. I to też jest pokazane w filmie.
Film jest bardzo propagandowy. Tak jakby istniała tylko jedna dobra religia, jedyna która kieruje ludzi żeby robić względnie “dobre rzeczy”. Kibicuje się kolesiowi który po to żeby dać komuś książkę zapierdala po drodze dużo ludzi.
Przecież to nie jest film dokumentalny, który pokazuje wszystkie religie świata. Ktoś miał akurat taką wizję w tym momencie i stworzył takie coś. Co nie zmienia faktu, że film jest bardzo dobry.