film jako sam w sobie nie jest taki zły,ale widziałem lepsze osadzone w takich klimatach.Nie będę tu wymieniać bo każdy ma swój gust.Chciałem nawiązać do postaci Eli,Pod koniec filmu dowiadujemy się że jest ślepy.Przez cały film reżyser próbuje nam to powiedzieć(chociaż ja się nie domyśliłem)np:Eli często posługuje się węchem sprawdzając wodę albo jedzenie.Kiedy wchodzi do opuszczonego domu na początku filmu ręką przesuwa wszystkie talerze szukając czegoś przydatnego.Ale moim zdaniem film miał też kilka wpadek np w tym samym opuszczonym domu wystraszył się wisielca w szafie.Film widziałem na razie tylko raz ale na pewno jeszcze coś by się znalazło.
Moja ocena 7/10 za pomysł i klimat podobny do gry Fallout 3 kto grał zrozumie.
[jeden wielki SPOJLER]
Co do ślepoty Eliego, faktycznie, trudno było się domyślić. Tak jak, mówisz, reżyser próbuje nam to uświadomić ale jednak mało skutecznie. To pewnie zamierzony efekt, żeby dopiero pod koniec, kiedy wszystko staje się jasne, przypomnieć sobie wszystkie momenty, które do tego nawiązywały. Jego wyostrzone zmysły węchu i słuchu (np. scena, kiedy razem z Solarą idą drogą i Eli słyszy ptaka, nie widzi, lecz słyszy). Ale z drugiej strony wyglądał, jakby widział każdego, z kim rozmawiał no i ten wisielec... Pewne niedociągnięcia są :) Zastanawiałam się pomiędzy 6 a 7, ale jednak za całokształt zasługuje na ocenę dobrą.
A tak swoją drogą, dla mnie film najbardziej sf okazuje się w momencie, kiedy Eli zaczyna wers po wersie 'dyktować' Biblię... Wiem, że czytał ją dzień w dzień przez 30 lat (i wcześniej też), ale mimo wszystko wydaje mi się to zupełnie nierealne. Pewnie i można, mając tyle czasu, nauczyć się na pamięć każdego wersu, ale wątpię, żeby udało się powtórzyć je w odpowiedniej kolejności. Pomysł mimo wszystko ciekawy :)