...i powiem ze zle to nie bylo, ale dobre tym bardziej nie. ot kolejny
filmik amerykancki o walce dobra ze zlem, zadnych nieprzewidywalnych
twistow (no, moze motyw z brailem byl dosc oryginalny, ale mimo wszystko
moznabylo sie domyslic ze Carnegie nie dostal tego czego oczekiwal!)
No ale mimo wszystko bawilam sie niezle, kino bylo prawie puste, wiec
moglam dyskutowac z kumplem na biezaco co sie dzieje i co by bylo gdyby...
Fakt ze Elaj skonczyl jak skonczyl, hmm... przynajmniej zakonczenie tej
bajeczki bajkowe nie bylo ale troszke niedosyt odczuwam, spodziewalabym sie
ze laseczka wroci, zabije skurczybyka symbolicznie kosa tego 'czarnego
jezusa', zabierze matke do miasta i beda zyly dlugo i szczesliwie...?
dobre zdjęcia, aktorzy też ok,
problem taki, że z filmu wieeeje nudą.. chodzi sobie Eli, rozwala po kolei wszystkich dokoła,
czasami nudne filmy skłaniają do refleksji, tutaj w głowie miałem kompletną pustkę..
w trakcie seansu musiałem się czymś zająć i odpisałem chyba na wszystkie zaległe e-maile, inaczej bym usnął.. :/
Ty wez sie lepiej zamknij tepa szczało bo sie przeciez tego nie da czytać. Jak jesteś ślepa, głupia i prosta to spie...
Po co wogole piszesz "Olshia666" o tym filmie jak ty zamiast siedzieć i oglądać film w kinie to gadasz z kolegą LOL, nie dziwne że uważasz ten film jako "kolejny filmik amerykancki(powinno być Amerykański ale mniejsza z tym) o walce dobra ze złem". Następnym razem uważnie oglądaj to może coś z filmu zrozumiesz.pozdro