W Leonie krzyczy tylko raz
W Księdze podnosi raz głos na dziewczynę pytając się o to co czytał Eli, opotem zaś delikatnie prosi mechanika o ostrożne otwarcie zamka.
Niekiedy odnoszę wrażenie, że oba fily zrobione są pod te sceny.
Denzel gra przyzwoicie.
Brakuje mi w tym filmie jeszcze jakiejś sceny, lub rozwinięcia istniejącej. Czegoś usprawiedliwiająceog jego długą Mojżeszową tułaczkę. A tu prask wsiada do samochodu i już jest nad oceanem.
Scena z plecakiem: dziewczyna chce zobaczyć Biblię, otwiera plecak i widzi napis:
My name is Eli. (wcześniej nazwa chyba firmy = nie wiem co jest sugerowane w tej nazwie) Msi więc widzieć i umie pisać chyba. W przeciwnym wypadku po co ten napis?
Ocena 7/10