Co najbardziej mnie draznilo w filmie to to ze wszyscy tam byli stylowo ubrani, zwlaszcza okulary mieli super. juz nie mowiac ze Mila byla wystylizowana do bolu. Co to k...a jest??? To mial byc swiat apokalipsy a nie wybieg mody z njanowsza kolekcja ubran Laurena.
Troche malo wiarygodnosci to dawalo.
Dokładnie. Urocze, super modne okularki, ciuchy we właściwym rozmiarze i najwyżej (oczywiście tylko niektóre) punktowo leciutko przetarte, a to niby wszystko pozostałości sprzed trzydziestu lat... Ten szampon też mnie powalił - trzydziestoletni, ale nadal świeżo pachnący :D ... no i Mila cały czas czyściutka i z włosami jak świeżo umytymi. Z takim odpicowanym wyglądem bardziej pasowaliby do Matrixa niż do postapokaliptycznego świata.
Tak, te wlosy Mili. Przepiekne. Czyste, ladnie uczesane, chyba wyprostowane. I te spodnie, najnowszy trend. Denzel chyba ubral sie w Timberlandzie (tak mi wygladal :)))
Zastanawil mnie tez ten szampon, noi jeszcze ta herbata (czy kawa) w filizankach. Noi jak zobaczylam San Fransisco z mostem to juz mi rece opadly.