jedna myśl nasunęła mnie się podczas oglądania trailera. Denzel to dobry aktor, specyficzny bo w sumie prawie zawsze gra tak samo i w podobnych filmach, ale Oldman to już wyższa półka z tych urywków można wnioskować, że znowu bezczelnie skradnie film - tak jak to zrobił z Leonem
Oczywiście jeśli można wnioskować po urywkach i oczywiście jeśli w ogóle można wnioskować po trailerze...a to całkiem sporo 'jeśli'
hahahha Oldman wyzsza polka niz Denzel Washington hahhaha, wez sie koles ogarnij, bo Oldman moze co najwyzej pastowac buciki Denzela, tez mi porownanie z koziej dupy chyba.
Debilu nie odzywaj się, jak nie wiesz o czym mówisz. Oldman nie porównywalnie lepszy aktor od Denzela i każdy kinoman ci to powie.
Sam jestes debil kartoflany, w dodatku z krzywym okiem bo nie zauwazasz widocznych roznic, nie musiales odrazu mnie obrazac parow, widac taki poziom jak i ocena aktorstwa pomiedzy nimi. Denzel ecina Oldmana na sniadanie i wypluwa na kolacje. Przepasc miedzy nimi jest duza, bo Gary nie ejst tak charakterystyczny. Obejrzyj sobie cymbale Malcolma X, Dzien Proby, He Got Game czy mase innych filmow z Washingtonem a dopiero pozniej sie sonieszaj na forum publicznym.
akurat to czy ktoś ma oskara czy nie, moim zdaniem nie przesądza sprawy. swoją drogą oldmana znam przede wszystkim z ról drugoplanowych. NIemniej oldman przykuwa do ekranu, może nie każdą rolą, ale większością. Co do denzela, jak ktoś ogląda filmy a nie tylko ogląda to zobaczy, że denzel to taka męska bullock (tylko lepsza) - wałkuje jeden schemat non stop. dobrze mu to wychodzi ale coś mi się wydaje, że więcej po prostu nie potrafi.
a propos wypowiedzi czarnego powyżej - są różne gusta, jedni mają zjebane inni nie
koles mozesz mi powiedziec na czym opierasz te swoje zalosne argumenty? i na podstawie jakich filmow z Denzelem? Zaloze sie ze nic nie widziales poza tymi gorszymi jego rolami. Gary jest tylko dobry w rolach 2-planowych z 1-szo planowymi juz sobie nie radzi, niestety, takie sa fakty.
tak jak myslalem, zero jakichkolwiek kompetencji zeby wystawiac opinie.....niedzielny kinoman hehe
kompetencje czy uprawnienia zdobywa się z wykształceniem bądź karierą zawodową. ja ich nie mam, ty też ich nie masz - dlatego ten wątek można sobie darować.
filmy jakie widziałem z denzelem możesz sobie zobaczyć w ocenionych, tak samo ma się sprawa z oldmanem. sam ocenisz czy to są gówna czy nie. sam jedne z nich cenię, inne nie. Nie o tym rozmawiamy. Tematem jest warsztat aktorski. Ten zaś, w przypadku denzela, w większości sprowadza się do wyrazu stoickiej pewności siebie i czujnego spojrzenia. Ot wykreował sobie taki wizerunek a nie inny. niech mu będzie, daje z tym rade. niemniej roli ojca, którego syn pogrąża się narkotykowym nałóg nie zagra, bo nikt mu takiej roli do zagrania po prostu nie da. Wyjątek -> denzel, jako były spec ops, infiltruje i rozpierdala jakiś gang narkotykowy a potem całe narkotykowe podziemie, w zemście za śmierć syna, który przedawkował jakiś drag.
Oldman to inna sprawa - jest bardziej niż wszechstronny. w filmach, które widziałem ukazywał całą gamę uczuć. Często bardzo skrajnych a dodatkowo następujących płynnie po sobie. I tu zbliżam się do wniosku, który nota bene sam się nasuwa - ty nie widziałeś za wiele filmów z oldmanem, wyłączając harry'ego pottera i powiedzmy leona. Jednak po samym leonie powinieneś zwrócić uwagę jakie (moim zdaniem) rewelacyjne rzeczy wyczynia gary na ekranie. w hp 1 (bo reszty tego ścierwa nie widziałem i nie mam zamiaru) też coś tam pokazuje, ale role ma taką, że wybić się ponad nią nie może.
Stąd taka a nie inna wypowiedź z twojej strony. obejrzyj kilka produkcji z garym np drakula, stan łaski czy z nowszych las cieni (film średni ale gary wymiata) i wrócimy do rozmowy
tylko ze ja widzialem 90% filmow z Garym, gra podobnie, do 1-planowych rol sie nie nadaje poprostu. Denzel i jego ten sam schemat grania ? hahha Rozbawiasz mnie tymi wywodami, teraz juz jestem napewno przekonany ze nie widziales waznych filmow Denzela tylko jakies komercyjne szmelce. Nie masz pojecia o jego graniu, jest to aktor wybitny, umie stworzyc kreacje z ktorymi sobie nie da rady Gary Oldman nawet jakby byl w najlepszej formie. Jesli chodzi o ukazywanie uczuc to podam tylko takie przyklady jak:
Malcolm X, dzien Proby, Czlowiek w Ogniu, Johny Q, He Got Game, Philadelphia, Huragan, The Great Debaters i inne.
Właściwie to nie obchodzi mnie, który jest lepszy, a który gorszy.
Ale czytam sobie ludzi i jak już któryś raz widzę debila, który myśli, że jest znawcą kina to mnie kurwica bierze - więc sobie teraz odreaguje.
Pieprzysz coś jak idiota, a wydaje ci się, że srasz mądrościami. Więc mówię ci to JA ZUPEŁNIE OBIEKTYWNY OBSERWATOR, który nie stoi po stronie żadnego aktora (bo ma ciekawsze problemy w życiu) i który czyta sobie to co pisze Droo i to co piszesz ty. I po paru zdaniach od razu widzę kto tu się stara coś napisać i poprzeć argumentami....a kto tu po prostu pierdoli jakieś farmazony.
Droo opisał "dokładnie" emocje jakie, który aktor potrafi przedstawić...
a twoje k...wa cyt."zalosne argumenty" - to stwierdzenie, że Denzel to super aktor bo..to aktor wybitny......NOŻ KURWA.
DO STODOŁY CIECIU!!
masz cos z okiem baranie bo z mozgiem to napewno, jak nie umiesz czytac ze zrozumieniem to juz nie moja wina, ale nie obrazaj cieciow bo ty przy nich to zwykly prostak i pastuch. CapsLocka tez wylacz chyba ze nie dowidzisz, albo chcesz zaakcentowac swoje cmiechu warte wywody.
Dokladnie, denzel w kazdym filmie gra tak samo - w kazdym filmie JEDNA mina ;) nie rozumiem czym sie podniecają ludzie - aha, muszą ze względu na Affirmative Action oraz potrzebę wysunięcia na pierwszy plan czarnoskórych, z ktorych to tez czesc musi dobrze "grac" i byc "swietnmi aktorami" wlasnie denzel zostal wybrany do tego:) a ze polacy sa pod wrazeniem amerykanów to wzorują się na ich opiniach (opinie te sa ze wzgledu na poprawnosc rasową/polityczna) o danym aktorze i rowniez ulegaja złudzeniu ze Denzel jest lepszy niz Oldman - pfff, to tylko złudzenie.
Taka polityczna poprawność niestety istnieje (walczył z nią Eastwood w Gran Torino, z dobrym skutkiem), ale nie ma moim zdaniem zastosowania w przypadku Denzela. Może jestem dziwny, ale widzę różnicę między awanturnikiem Alonzo z "Training Day" a dystyngowanym gangsterem z "American..".
Dla mnie oboje(Denzel, Gary) to ikony kina i rewelacyjni aktorzy.
Dyskutować nie zamierzam, bo z filmografią Denzela nie jestem obeznana na tyle, żeby zabierać głos, ale...
Black_Bastard - teraz bardzo proszę o KONKRETNE role pierwszoplanowe, w których Gary sobie nie poradził. Bo postawić taką tezę może każdy, ale ja proszę, żebyś nam ją udowodnił. Mam zupełnie inne odczucia - za każdym razem, kiedy Gary grał rolę pierwszoplanowe (a było sporo takich filmów: choćby "Sid i Nancy", "Dracula", "Nadstaw uszu", "Krwawy Romeo", "Wieczna Miłość"...) pokazywał, że gra nie tyle dobrze, co rewelacyjnie. "Gary nie potrafiący czegoś zagrać" brzmi jak oksymoron. To jak? Podasz mi jakiś tytuł? Wiesz, z ciekawością zobaczę Gary'ego grającego słabo - zawsze to jakaś odmiana bo tych wszystkich do bólu wybitnych kreacjach... :D
Przedewszystkim skończcie z takimi wywodami, że Washington to aktor,
który gra zawsze tak samo. Jak czyta się takie głupoty jak niektórzy
wypisują to aż śmiać mi się chce. Multum osób uważa się za znawców kina
podczas gdy nie widzą różnicy między postacią Malcolma X, a John'a
Creasy'ego z Man On Fire. Przez to, że Tony Scott lubi pracować z
Washingtonem i gra w filmach typu Man On Fire, Deja Vu czy Taking Of
Pelham 1,2,3 (czyli takie filmy, które docierają do masowej konsumpcji)
przykleja mu się etykietke "Czarnego Bruce'a Willis'a". Filmy takie jak
Malcolm X, Mo' Better Blues czy He Got Game nie są ciężkie do zdobycia.
Chyba każdy 'kinoman' oglądał Filadelfię i powiedzcie mi czy to jest
taki sam Denzel co Taking Of Pelham... Czy może Trener Boone z Remember
The Titans identycznie zachowuje się co Jake Shuttlesworth z He Got
Game, a może Dr Jerome Davenport z Antoine Fisher do złudzenia
przypomina Dona Pedro z Aragonii z szekspirowskiego "Wiele Hałasu O
Nic"?? Takich przykładów mogę mnożyć wam multum, tylko że dopóki wy nie
obejrzycie tych filmów, nie ma sensu o tym rozmawiać.
Co do Gary'ego Oldmana to rzeczywiście jest to aktor świetny i
niezapomniane kreacje, które stworzył w Draculi, Krwawym Romeo czy w
Leonie świadczą jedynie o jego umiejętnościach. Wg mnie Oldman jest
aktorem z tej samej półki co właśnie Washington, Pacino, De Niro czy
chociażby DiCaprio.
Mój wniosek jest taki, że autor tematu (jak i kilka jeszcze osób) oparł
swoją wypowiedź na znajomości kilku ostatnich filmów Denzela, a jego
główny oponent czyli Black_Bastard to osoba zakochana w czarnej kulturze
(stąd nasilenie tytułami filmów Spike'a Lee i oczywiście avatar w
postaci loga Pete Rock'a), ale bez jakiegokolwiek sensownego zdania i co
gorsza ośmieszając się tym, że Oldman może buty czyścić Washingtonowi, i
że nie radzi sobie z rolami pierwszoplanowymi.
aha... ktoś tam wyżej powiedział, że Washington został wypromowany, bo
jest czarny, bo muszą mieć 'dobrego' aktora czarnego ze względu na
poprawność polityczną... haha dawno się tak nie uśmiałem :) szczerze
przyznam :)
zgadzam się w 100 procentach z kolegą powyżej. D.W. to znakomity aktor i człowiek - spójrzcie na jego życiorys. Jest jednym z nielicznych, którzy nie dali się zwariować showbiznesowi i pieniądzom. Pokażcie mi drugiego aktora, aktorkę, który choć zgarnia 20 mln$ za rolę, nie trafia na okładki magazynów kolorowych lub na pudelki i inne serwisy plotkarskie.
Nie trafia tam, gdyż dla łowców sensacji jest zupełnie nudny:) Ma rodzinę : kilkoro dzieci, żonę od X lat, jest religijny i szajba mu nie odbija.
Wspomniane wyżej filmy to mistrzostwo. Moja ulubiona to ALonzo z Training Day.
Ubolewam jednak, że ostatnie w których grywa to sensacyjne szmiry (Metro strachu, Deja Vu). Szkoda, że nie przebiera sobie w rolach - na pewno go na to stać. Boję się, że ten nowy film - The Book of Eli to będzię kolejna schematyczna sensacja. Mam nadzieję, że się pozytywnie zaskoczę.
ja jestem przekonany, że Book Of Eli nie będzie takim filmem jak mówisz, bo
samo to, że jest on zrobiony przez braci Hughes, a Menace II Society czy
Dead Presidents świadczą jedynie o tym, z kim mamy do czynienia. :)
sorka, że dopiero teraz, ale albo system powiadamiania fw szwankuje albo ja mam coś z managerem poczty. myślałem, że temat umarł
Obejrzałem niedawno raport pelikana i denzel jak najbardziej daje. ani razu nie twierdziłem, że to słaby aktor. jego starsze filmy widziałem dość dawno, stąd nie będę się wypowiadał - jest szansa, że macie panowie rację.
Z drugiej strony, filmów z oldmanem również dawno nie oglądałem, jednak cały czas pozostaje mi w pamięci jako aktor bardzo ekspresyjny, który pochłania sceny, w których występuje. Takich wspomnień z denzelem nie mam. Zachaczę o jakieś stoisko z filmami/albo zassam z neta i jest szansa, że pogląd zrewiduję. Niemniej scenę, z leona, kiedy to norman wydziera się do policjanta 'Bring me everyone' - what do you mean everyone? - EVERYONE! zapamiętam chyba do końca życia. To jednak można podciągnąć pod zboczenie, więc pewnie się nie liczy
Denzel to dobry aktor, nie da się ukryć, ale porównywać go do Oldmana? Ludzie, nie przesadzajmy. Samą kreacją z Leona Gary bije wszystkie role Denzela.