Miałem ochotę pierdylnąć temu tępemu braciszkowi. A film ogólnie bardzo pozytywny. Nie brak scen godnych uwagi i odrobiny refleksji jak
ta z pogrzebem Marysi i swoistym rytuałem narkomanów. Wreszcie scena, w której Jan mówi że się "skaleczył" czy
nawet ta quasi miłosna, a w końcu końcówka - radość niemalże wszystkich bohaterów i świetna piosenka !