Wracam ze spektaklu i muszę przyznać, że nie jestem zadowolony. Nie udało się reżyserowi (Jacek Poniedziałek) odwzorować tej historii na warszawskiej scenie. Ewa Kasprzyk jako Martha - wybitna, bardzo dobry Krzysztof Dracz jako George. Ale "młodzi" aktorzy nie zagrali dramatu swoich postaci w odpowiedni sposób.