Co mnie raziło:
-Martha zdradza męża a gdy ten wraca z kwiatami i pseudoprzeprosinami ta staje po jego stronie i występuje przeciwko Nickowi.
-Młode małżeństwo zamiast opuścić Marthe i George'a jak najszybciej to spędza z nimi niemiły wieczór do samego rana, choć nic ich tam ie trzyma.
-Dość schematyczne i teatralne, a w końcu nużące i irytujące odsłanianie kolejnych niechlubnych sekretów osobistych postaci, na siłę wręcz.Tak nie można.
Poza tym film jest mistrzowski!
8.5/10
Na prawdę nie wiem co takiego mistrzowskiego jest w tym filmie, dla mnie był on po prostu przeraźliwie nudny. Aktorzy trajkoczą przez całe dwie godziny, momenty ciszy można policzyć na palcach jednej ręki... No i piją takie ilości alkoholu, przy których nawet ruscy by wysiedli...
przy takiej gadaninie zapomina się o ilości przechylonych kieliszków :)
nie wczułeś się w atmosferę tego wieczoru.przed dopiero co poznanymi ludźmi którzy mają być twoimi sąsiadami twoja własna żona upokarza cię wywlekając na wierzch twoje najskrytsze sekrety i ty jako mąż mścisz się na niej robiąc dokładnie to samo.napięcie rośnie z minuty na minutę,aż pff..(tu scena z parasolem w pistolecie to arcydzieło), a to dopiero początek filmu! chodzi o napięcie , ludzką naturę, historię nieszczęśliwego małżeństwa i potrzebę miłości i jeszcze parę spraw.
Zresztą tu masz to dobitnie wyłożone:
http://www.filmweb.pl/topic/1091757/ZABAWA+FILMOWA+2009.html