Kucharze historii

Ako sa varia dejiny
2009
7,0 872  oceny
7,0 10 1 872
Kucharze historii
powrót do forum filmu Kucharze historii

Film, z licznych opisów jawi się głębszym aniżeli głębia Challengera w praktyce jednak
doświadczamy ogółem czegoś na wzór przyblokowej kałuży. Pomimo n.i.e.licznych
skłaniających do zadumy i ciekawych scen (które wszystkie zawarte są w trailerze - jeżeli
go widziałeś, film możesz już sobie darować), całość obrazu jawi się po prostu nużąco.
Brutalnie rzecz ujmując dowiadujemy się, iż jest taka część armii która odpowiada za
żołnierski catering (mało odkrywcze) i w niej być najlepiej, jeżeli nie chce się w trudnych
czasach głodować albo dać zabić (co także jest mało odkrywcze zważywszy, że kuchcików
na pierwszej linii frontu z zasady się nie widuje). Z naszych dogłębnych przemyśleń
wywnioskujemy iż "wojna to zło" bez względu na to z jakiej strony na nią spojrzymy (eureka
= zero), a jedynym naprawdę smutnym i poruszającym aspektem będzie - dla osób pamiętających
dekapitację Nicka Berga - fakt iż zarzynane zwierzę charcze tak samo jak zarzynany człowiek.
Plus (chyba zbędny) wstrząs dla obrońców praw zwierząt domagających się respektowania
zasad humanitarnego uboju. Pomysł w teorii: ciekawy i ambitny. Wykonanie: (słabe)5/10.

P.s. Promowanie filmu przez porównanie go do "M.A.S.H." to jawne nadużycie.
Panie dystrybutorze - a fe!

ocenił(a) film na 5
GideonNord

też się zawiodłem - film był tak promowany, że uwierzyłem iż będę miał do czynienia z wybitnym dokumentem. A film jest przeciętny - porusza pobieżnie tematykę wojny, jej oddziaływania na życie ludzkie i powiązanie z jedzeniem (bez jedzenia żołnierz zły), a jeszcze pobieżniej muska tajemnice wojennej kuchni polowej.
I wyszły z tego wspominki starszych ludzi mniej (inwazja na Czechosłowację spędzona na grzybobraniu) lub bardziej (mściciele z Norymbergi, kucharz na łodzi podwodnej) ciekawe.
Na plus: teoretycznie (jak to kolega powyżej zauważył) ciekawy temat, kilka historii wojennych i parę trafnych spostrzeżeń.
Na minus: nie wykorzystany potencjał, chaotyczność, brutalne sceny zabijania zwierząt (film w tv od 12 roku życia - skoro mnie poruszyło zadźganie krowy bagnetem to dzieciaka który chciał zobaczyć "jak powstaje grochówka w kuchni polowej" czy wrażliwszego widza ruszy jeszcze bardziej) oraz .... weseli hitlerowcy w wieku seniora pokazujący przed kamerą jak wkraczali do Polski w '39 łamiąc szlaban graniczny (scena znana z kronik wojennych)

jaruone

Szczerze mówiąc, ci podstarzali hitlerowcy też są dla mnie zastanawiający. No ale jakby nie było, i ich historie wojenne świat także musi usłyszeć. Prawda?

GideonNord

Cóż za infantylne przemyślenia.

ocenił(a) film na 5
smakosh

Cóż za infantylna wypowiedź.

GideonNord

Wiesz, we współczesnej kulturze istnieje taka teoria, że kreacja nie jest już tylko robotą dla autora, ale również dla odbiorcy. Jeżeli nie potrafiłeś znaleźć w tym filmie niczego poza konkluzją, że wojna jest zła, to może warto się zastanowić, który z tych warunków nie został spełniony w Twoim przypadku.
To dziwne, że facet jęczy widząc ubój zwierząt, swoją drogą w ten sam sposób są ubijane Twoje kotlety i skrzydełka, charczą tak samo.
Mnie o wiele bardziej poruszyła choćby scena z epilogu, gdy kucharz opowiada o smażonych po raz ostatni kotletach dla swoich kompanów.
Ten film pokazuje wojnę z dwu perspektyw: jednostek i żołnierskich mas. Indywidualne przypadki opowiadane przez świadków wydarzeń są zestawiane z przepisami na dania dla wielkiej armii. Moim zdaniem to daje nam zupełnie niecodzienny obraz wojny, rzadko widzianej z tych właśnie dwu perspektyw jednocześnie.
Ponadto każdy epizod opisuje inny konflikt, jego przyczyny i następstwa.
Tak więc film jest naładowany treścią. Notabene, sceny zarzynanych zwierzaków też są po coś. Sam poszukaj, może znajdziesz. Jeśli nie - radzę poświęcić swój czas na Rambo i Terminatora. Tam wojna zaprezentowana jest w niezwykle wyrafinowany sposób.
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 5
depassavent

Nie chcę Wam się wpierniczać między wódkę a zakąskę ale pierwsza część Rambo to świetny film ukazujący problemy żołnierzy wracających z wojny - ich samotność i problem z odnalezieniem się w nowych realiach. Dlatego nie lubię jak ktoś stawia ten obraz jako przeciwstawność do mega ambitnych filmów "do rozkminki".(2,3, i 4 możesz się czepiać - choć 2 pierwsze były na swój sposób świetne ;) )
A "Kucharze historii" - cóż fajnie że Ci się spodobali i odnalazłeś się w tej konwencji, ja czekałem aby go obejrzeć prawie rok i byłem rozczarowany. Na szczęście "Śmietnisko" które jakoś w tym samym czasie oglądałem pozwoliło mi uwierzyć że dalej robią świetne dokumenty i reklama i dobra promocja takowych dokumentów to nie zawsze "ściema" .
A "Kucharzy..." niestety odebrałem w takiej kategorii, choć z perspektywy czasu i innych filmów dokumentalnych - nie było tragicznie, choć liczyłem na więcej.

jaruone

Niestety, nie przekonałeś mnie w dwójnasób.
Po pierwsze, piszesz, że film Cię rozczarował, ale nie piszesz dlaczego. Bez uzasadnienia Twoja wypowiedź jest bezcelowa.
Po drugie, sposób, w jaki o wojnie opowiadają Kucharze... różni się diametralnie od filmu Rambo. Sorry, no ale to tak jakbyś wypasione BMW porównywał z rozklekotanym rowerem.

ocenił(a) film na 5
depassavent

1) Nie piszę ?? 5 postów nad poprzednim napisałem czemu film mnie rozczarował (notabene sam do niego dodałeś komentarz)- nie widzę konieczności żeby w każdej następnej wypowiedzi pisać "dlaczego"- zakładam że nie zauważyłeś wcześniejszego postu.

2) Odwołanie do Rambo - wiem że to "inna bajka" i potrafię zauważyć "subtelną" różnicę między dokumentem a filmem akcji. Jako pierwszy przywołałeś ten film jako prostsza rozrywkę dla osób których "Kucharze..." nie zachwycili, a ja nie podzielam zdania że jest to płytki film - stąd w bonusie nawiązanie do "Rambo"
Seans z tym klasykiem zasugerowałeś jako alternatywę dla "ambitnego" dokumentu - pisząc z ironią o "wyrafinowanym przedstawieniu wojny". Często ludzie jadą po "Rambo", ale jedynka porusza problemy tak odmienne od reszty filmów o Wietnamie (ok,ok "Łowca jeleni" jest w tym lepszy ) że nie mogę zgodzić się z zaszufladkowaniem Rambo jako "filmu dla tępych widzów, którzy nie rozumieją artyzmu , a przemawia do nich wielkie "BUM" co 5 minut i 25 trupów w międzyczasie"
Także zdanie o "Rambo" traktuj jako moja opinię o tym filmie oderwaną od oceny "Kucharzy..." - a że w temacie o "Kucharzach ..." ??
Cóż to Ty pierwszy w tym miejscu wywołałeś widmo Sly który "uciekł przed śmiercią ale nie przed botoksem" :P