Kukułka jest filmem gdzie lekki humor miesza się ze smutkiem. Mamy właściwie tylko trzech aktorów co daje nam jeszcze uczucie pustki. Do tego magiczny podział filmu na dwie części, praktycznie niemą gdzie obserwujemy walkę o przetrwanie i tą gdzie jesteśmy zalewani słowotokiem Fina. Największym zaskoczeniem była jednak...napalona Laponka, zupełnie nie spodziewałem się tego po takiej postaci i w takim filmie.
Było też kilka niedoróbek np. Veikko po podpaleniu prochu nie polał skały wodą. Oraz kilka rzeczy można by zrobić moim zdaniem lepiej np. mógł spalić płaszcz, poodcinać naszywki by zademonstrować Iwanowi swój stosunek do niego i do wojny, od razu połamać karabin bo nie wiem dlaczego o niego tak walczył skoro i tak nie miał amunicji. Jednak film mogę z całego serca polecić.