Szczerze, film podobał mi się bardzo, było dużo humoru, dużo akcji, klimat wschodu też bardzo mi się udzielił na plus, pewnie przez muzyczkę i mądre sentencje mistrzów. Oczywiście wspomnę przy okazji, że takie filmy z polskim dubbingiem to jest miód z orzeszkami, słowem Polacy to najlepsi dubbingowcy na świecie, moim zdaniem, ale wróćmy do filmu. Jeśli chodzi o fabułę to była ona lekko schematyczna, ale unikalny, nowatorski pomysł też nie zawsze się rodzi. Bardzo podobał mi się aluzyjny motyw tajnego składnika zupy do zwoju smoczego wojownika. Daję 9/10 i dodam na końcu, że choć fabuła dla wielu oklepana, w tym troszeczkę dla mnie, jest do przełknięcia.