PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=220402}
7,1 154 060
ocen
7,1 10 1 154060
7,3 19
ocen krytyków
Kung Fu Panda
powrót do forum filmu Kung Fu Panda

I znowu mamy to co w polskim kinie najbardziej mnie denerwuje. Nigdzie nie można zobaczyć tego filmu bez dubbingu. Rozumiem ze to bajka i film musi mieć dubbing, ale czy to jest naprawdę tak duży problem zrobić jeden seans dziennie z napisami. Nie po to w oryginale głosów użyczyli Jack Black, Dustin Hoffman, Angelina Jolie i Jackie Chan żebym szedł do kina i słuchał polskich patałachów niszczących cały sens i jakość oryginału.
Niestety wszystko musi być nastawione na masówkę. I niech potem ktoś spróbuje narzekać na szerzące się piractwo.

ocenił(a) film na 10
John_Travolta

Czy ty masz jakiś problemu człowieniu? Tak wiem, aktor gra też głosem, ale to jest film rysunkowy, więc nie wiem czego się czepiasz.

Doktor_Wong

Tak mam problem. Nie mogę iść do kina na dobrze zapowiadający się film bo dystrybutor nie daje mi szans obejrzeć go w godziwych warunkach.
Ogólnie to stwierdzenie: "Tak wiem, aktor gra też głosem" jest w tym wypadku co najmniej śmieszne. W kreskówce to aktor gra tylko głosem i jest na to kładziony ogromny nakład w trakcie nagrywania. I prawda jest taka ze nasi polscy aktorzy nie maja szans równać się amerykańskimi odpowiednikami, a pisane na szybko tłumaczenia są praktycznie zawsze dużo słabsze od oryginału ( pierwszy Shrek i ewentualnie Król Lew to wyjątki, tutaj było naprawdę porównywalnie ).
I co to za dziwna hierarchia. Film rysunkowy więc muszę się godzić na obniżenie jakości? Rozumiem ze dubbing musi być zrobiony w trosce o dzieci, ale powinno się dawać widzowi możliwość wyboru.

John_Travolta

Jaka to gra aktorska? Wkurza mnie, że w ostatnich latach czytanie z kartki "urosło" do miana gry w kinie, czasami opłacane ogromnymi pieniędzmi. To tylko świadczy jak nisko upadła sztuka aktorska. Prawdziwi aktorzy podkładają głosy do np.bajek, a w filmach grają: piosenkarki, modelki, uczestniczki Big Brotherów (itp), skandalistki i podobnej maści "artystki".
Ja też cenię filmy z świetnym dubingiem, ale nie mówcie mi, że to jest gra aktorska...

cpiotr1

To jest gra aktorska cieciu, dobry aktor powinien dobrze operować swoim głosem, żeby przekazać język ciała do takiej animacji. Najlepiej by było abyś sie nie udzielał więcej bo tylko sie bardziej kompromitujesz. Zgadzam sie z autorem tematu, jak było w przypadku Narnii najprawdopodobniej gdy sprawdzałem repertuar, były wówczas 2 wersje językowe. Myślę że nie pozostaje nic innego jak tylko ściagnąc film z neta i obejżec z napisami

John_Travolta

Zgadzam się, ale niekoniecznie nazywałabym tych co dubbingują polskimi patałachami, bo np. ze Shrekiem odwalili kawał dobrej roboty. Niestety faktycznie dubbing najczęściej jest wnerwiający i z trudem daje sie go przełknąć. Lektora tym bardziej. A jeżeli chodzi o jeden dziennie seans z napisami to pamiętam, że kiedyś trafiłam na taki film z napisami w kinie :D
Najlepiej kupić DVD i masz problem z głowy ;p


Co do samego filmu to według mnie nie był jakiś zachwycający. Oczekiwałam czegoś lepszego.

John_Travolta

Mnie to wręcz dobija że polcy dystrybutorzy mają w dupie koneserów dobrego kina. Ja bajki uwielbiam ale tylko w oryginale. Dużo osób które zna dobrze angielski, a jaest ich sporo bardzo docenia oryginalny amerykański humor i gagi. Polski dubbing zabija film totalnie, polscy widzowie oglądają wręcz czasami inny film. Shrek to przecież porażka !!! Ci co twierdzą że dub w Shreku jest genialny poprostu nie znają angielskiego, bo oryginał bije na głowe polskich patałachów. Większość Bajek w oryginale poprostu brzmi jak należy, a nie dość że polscy aktorzy w 90% nie potrafią dubingować i głosy dobrane są z dupy to te teksty poprostu są beznadziejne dziecinne i nie pasują. Dla mnie to kalanie dzieła dodając dubbing, ale to jest wybór widza. Rozumiem że dzieci nie znają ang i nie jestem przeciwnikiem dubingu dla nich. Ale brak wyboru dla mnie jako widza to porpostu brak szacunku do Polskiego inteligentnego widza...

Randall

w filmie ponoć i tak jest więcej akcji niż dialogów więc po co tak się przejmować. Nie należy też zapominać, że w tych animowanych komediach bohaterowie mówią dość szybko, czasami ciężko ich zrozumieć i żart umyka. Ja na razie czekam na dubbing ale oryginał obejrzę też na pewno!

Randall

Randall zachowujesz sie co najmniej idiotycznie. Skoro jesteś koneserem to dołóż kilka złotych i kup dvd, wtedy będziesz mógł oglądać i po irańsku, jeśli cenisz irańskie gagi. Bajka skierowana jest głównie do dzieci i dubbing to podstawa, bo najmniejsi za napisami nie nadąża. Polskie kina prawie nic nie dubbinguja i mówienie, że mają w dupie 'koneserów' to pomyłka. Spójrz chociażby na niemieckich dystrybutorów, którzy dubbingują 400% więcej od nas. Skoro uważasz się za takiego inteligentnego powinieneś zrozumieć, że docelowym widzem bajki jest dziecko!!!

P.S.
Polski dubbing Shreka został uznany za najlepszy na świecie, wygrał z oryginalnym a twórcy wersji US to potwierdzili.

ocenił(a) film na 10
Fidel

Zawsze znajdzie się taki, któremu coś musi przeszkadzać (na przykład roboty w filmie o robotach, jak już kiedyś wspominałem). Koneser kina kurde. Jak to czytam to mi się śmiać chce. A właśnie popatrzcie na Niemców i Winnetou, który goni kogoś krzycząc: "Halt!". Chyba jednak z Polakami nie jest tak źle.

Doktor_Wong

film z dubbingiem plus film z napisami to podwojny koszt, nie oplaca im sie sprowadzac dwoch kopii skoro i tak na dubbing przyjdzie wiecej osob, a ludzie ktorzy tylko ze wzgledu na dubbing wlansie nie przyjda to jednostki posrod tlumu. czysty marketing nic wiecej.

oczywiscie popieram ze bez dubbingu byloby super, ale juz sie pogodzilam z realiami

ocenił(a) film na 8
nessa85

A ja mam taki fajny pomysł! Na razie ten kto chce obejrzy sobie z dubbingiem (który z resztą wcale mi nie przeszkadza, po Polscy aktorzy radzą sobie moim zdaniem lepiej niż większość sobie myśli), a za kilka miesięcy bajeczka wyjdzie na DVD i możemy sobie oglądać w: Angielskim, Niemieckim, Hebrajskim, Rosyjskim i jakim sobie ktoś jeszcze wymarzy (oczywiście z napisami)! Tu nie potrzeba robić jakiś problemów, afer itp., piracić też nie trzeba jak widać (wiem że trzeba parę miesięcy poczekać, ale jeśli komuś zależy, to poczeka)

ocenił(a) film na 8
Elliot

hmmmm mnie nie zadowoli dvd chce obejrzec film najpierw w kinie i to bez durnego glosu jablczynskiej, brodzik i innnych ( przemilcze to!)
to ze mozna zorganizowac to tak aby kazdy widz byl zadowolony (ten bardziej wymagajacyn i ten mniej) swiadczy przykald Opowiesci z Narnii Ksiaze Kaspian wprawdzie ilosc kopii na caly kraj ( przygniatajace 16 kopii) swiadczy o tym iz dopiero powmysl raczkuje ale to i tak dobry poczatek, powienien byc wybor dlaczego my ktorzy akceptujemy tylko wersje oryginalna mamy byc pokrzywdzeni i czekac na dvd??? albo katowac sie ( bo to istna katorga niczym hostelowskie tortury) dubbingiem i ten glupi zwyczaj ze film animowany musi byc dubbingowany musi to na rusi kurka co musi nic nie musi tyle!


p.s
taka mala rada jesli dystrybutorzy uracza nas wersja bez dubbingu radze korzystac jak najszybciej wersja Kaspiana w poznanskim kinepolis byla tylko przez jakis czas ja sie zalapalam ale inni nie:(

pozdrawiam fanow prawdziwej sztuki filmowej nie tej sztucznej, odmozdzajacej i udawanej glos brodzik podlozony do Eragona (przypominam podkladala pod smoczyce) to dopiero hardcore byl..... blah!

Carolle

Śmieszą mnie wypowiedzi: "fani prawdziwej sztuki filmowej", "koneserzy kina" rzucane odnośnie premiery filmu, który - jak nie patrzeć - ma być czystą rozrywką a nie kinem ambitnym. To nie wątek na temat dubbingowania Bergmana czy Antonioniego a bajki. Ludzie, oderwijcie się od Nibylandii i zauważcie, że tu chodzi o pieniądze. Dystrybutorzy oficjalni z góry zakładają, że dubbing powstaje i dubbing z innego kraju - niż macierzysty - musi zostać przez nich zaakceptowany. Skoro oni zgadzają się na inne wersje językowe i akceptują ich wykonanie to dziwi mnie, że widz ma z tym problemy. Żyjemy w Polsce, bajka kierowana jest do dziecka, dziecko woli słuchać po Polsku - i ma do tego prawo. Nie opłaca się wprowadzać filmu z napisami i podziwiać sali o pojemności kilkuset miejsc świecącej pustkami.

Dla - niech już będzie - "koneserów" jest DVD, które jest ukłonem w stronę widza, bo nie ogranicza się do jednej wersji językowej a daje nam możliwość wyboru.

Carolle

W Poznaniu nie ma już Kinepolis, jest Cinema City.

ocenił(a) film na 8
Binula

nazywa sie Cinema City Kinepolis jesli mamy byc juz tak dokladni tak jak jest Cinema City Poznan Plaza

Carolle

Poznań Plaza to zupełnie centrum handlowe jak się jedzie 12 w stronę Sobieskiego, Cinema City jest koło M1.

Binula

po zupełnie miało być oczywiście *co innego;-)

ocenił(a) film na 8
Binula

domyslilam sie ze cos polknelo :D ja rozumiem ze Poznan Plaza to CH z tym ze tam sie znajduje kino CC a ze sa dwa w pn to trzeba je jakos odroznici dlatego nosi taka nazwe tak jak napisalam no prosze cie:D podobnie jest teraz z mult w starym browarze masz przezciez Multikino Stary Browar i Multikino strefa 51 na korlowej jadwigi

co do nazewnictwa kina:d nie no temat przedni:D looknij sobie jak jest podane??

http://www.cinema-city.pl/index.php?module=movie&action=repertoire



a co do CC kienpolis to miejsce zawsze bylo syfne ale od kiedy przejelo to cc to juz masaka a myslalam ze poprawi to standart patrzac na CC Poznan Plaza.... no coz.....
syf , siedzenia no comment jakie osyfione ale tak to jest jak sie sprzedaje te paskudztwa nachos czy co to tam jest i do pyska sie nie potrafi trafic ja nie wiem w ogole jak ktos to moze jesc wiecie z czego to jest zrobione??? i jak dlugo tam lezy... fuj...... i ten smierdzacy sos feee:D
pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Carolle

Na szczescie z Simpsonami udalo sie wprowadzic wersje z napisami, a ci co ogladali go z dubingiem nie wiedza co stracili ...

Fidel

Ciekawe jakim cudem Polski dubbing w Shreku mógł być lepszy od oryginalnego Amerykańskiego ? Brzmi to trochę jak Polska mistrzem Europy w piłkę nożną ? i że niby DreamWorks to potwierdził. Trochę mi się śmiać chcę jak to słyszę. Rozumiem że Wierzbięta jest w porządku, chłopak ma talent i mógłby książki pisać, pl dubbing był nawet ok, ale do oryginału się nie umywa, to nie tylko moja opinia... (i mam do niej prawo)
Kontynuując dyskusję po raz kolejny na tematy dubbingu. Czy być powinien czy nie. Dubbing poprostu jest i będzie, ja się cieszę że nie jestem Niemcem bo to pojedwabny naród, nienawidzę ich z całego serca i cieszy mnie że mają zniszczoną sztukę filmową. Natomiast Polska, jaki by nie był kraj paradoksów i niedorzeczności, to kino w jakiś sposób szanujemy. I jak do tej pory większość filmów miałem możliwość obejrzenia na dużym ekranie, po ludzku w oryginalnym języku Angielskim, nawet Kaspiana mi się udało znaleźć. Wiem że liczy się kasa i komercja ale Polscy dystrybutorzy mogli by się posilić o te kilka oryginalnych kopii bo na pewno znajdą się chętni, a nie mam zamiaru czekać miesiące na DVD i jak niema innej opcji to po prostu film ściągam z netu.

Randall

I pomyśl,że Niemcy powiedzą tak samo o Polakach, między innymi Tobie, a Ty tam później jedziesz. Przykre, przykre...

ocenił(a) film na 8
John_Travolta

Hej, ale dubbing Polakom wyszedł naprawdę dobrze!

Giwi

może i wyszedł ale mimo to chciałbym najpierw zobaczyć oryginał a kiedyś tam jak tvn wykupi prawa z chęcią bym sprawdził jak dobrze ten dubbing im wyszedl :x brak wyboru jest naprawde irytujący.... zresztą nie wierze, że popyt na wersje z napisami byłby tak mały
głównie do dzieci ? czy ja wiem, raczej postawil bym ze na sali kinowej nalicze więcej dorosłych niz dzieci ;)

ocenił(a) film na 8
Puco

Popyt na napisy jest jednak niewielki. Byłam w kinie na "Juno" i z napisami było, chyba oprócz mnie siedziało jeszcze 5 osób w tej całej sali kinowej. Jednak prawdą jest, że teraz większość filmów animowanych jest kierowana nie tylko dla dzieci, ale też dla dorosłych. Wiadomo- tu chodzi o kase.

ocenił(a) film na 8
Elliot

a oglądałeś ten film bez napisów? wiem że czasem dubbing psuje dużo ale czasem wypada wspaniale jak w shreku(orygnalna wersja jest beznadziejna tylko Eddy daje rade) tutaj aktorzy nieźle sobie. Inna sprawa w Simpsonach tu akurat dubbing był denny i zaniżał film. Nie wiem jak ten film wypada w oryginalnych dźwiękach ale tego niepotępiam skoro nie oglądałem ;]

A juno to raczje nie dla dzieci lecz młodzieży raczej

ocenił(a) film na 8
Newelowsky

Oglądałam Simpsonów w oryginale i z dubbingiem. Oryginał wypadł dużo lepiej, ale wiadomo, wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do lektora w Simpsonach. Może polska wersja jest więc dobra.

ocenił(a) film na 10
Elliot

Niektórzy jak się uprą to nic ich nie przekona <spojrzał z politowaniem>. Mnie to najbardziej śmieszą te teksty o Jabłczyńskiej i Brodzik. Nie jestem fanem tych aktorek, ale z tego co wiem nie zajmują się dubbingiem. Przynajmniej w obsadzie tego filmu ich nie widziałem. Zauważyłem za to w obsadzie samych specjalistów z czołówki polskiego dubbingu. No może z wyjątkiem Marcina Hycnara, który chyba dopiero się rozkręca w tej tematyce, no ale dajmy mu szansę x].

Doktor_Wong

ale wy ludzie problemy macie... a ciekawam czy przeczytaliście chociaż kto będzie podkładał głos w polskiej wersji?
rozumiem Jackie Chan, Jack Black- klasa aktorzy (bo Jolie nie lubię) ale nikt mi nie wmówi że Zborowski, Hyncar, czy Turowska nie zrobiątego dobrze...to jest już któryśtam film z kolei do którego głos podkładają więc chyba jakaś wprawa jest i szmira nie wyjdzie.
Poza tytm nie rozumiem czemu nagle wszyscy mówią "niedobry dubbing, niedobry, brzydki, fuj, fuj".
owszem nie wszystkie zdubbingowane filmy są gites (jak chociażby wyżej wspomniani Eragon ale to ogólnie jest zjeb*ny film) ale są też dobrze zrobione filmy (jak chociażby ten Madagaskar, Shreki trzy, czy Lilo i Stich, albo chociażby Nowe szaty króla <a co to konkurs piosenki biesiadnej?> no mogę dołożyć jeszcze młodego Stuhra w Kurczaku małym) a co do "kaspiana.." (bo to chyba w tym temacie? jeśli nie- sorki) byłam i na oryginalnej wersji i na zdubbingowanej i moszęwam powiedzieć że ta z dubbingiem była lepsza (przynajmniej dla mnie) bo polski dubbing ma to do siebie że trzeba zmnienić amerykańskie, angielskie, czeskie, słowackie, izraelskie, arameńskie i Bóg wie jeszcze jakie żaryt na polskie tak żebyśmy i my Polacy się z tego pośmiali (bo szczerze wątpię czy anglicy zrozumieliby Shrekowe "widzę drogi i autostrady") ale nie zawsze to wychodzi tak jak powinno.
jeśli polski dubbing istotnie nie pasuje- czekać na DVD, ewentualnie do wyporzyczalni iść i wyporzyczyć, albo ściągnąć- tam wersję orginalną będziecie mieli napewno.


rozpisałam się, gratuluję tym co mnie do końca doczytali i pozdrawiam wszystkich ^^

ocenił(a) film na 8
Doktor_Wong

http://eragon.filmweb.pl/ zachecam do zapoznania sie brodzikowa ( o zgrozo) zajmuje sie dubbingiem a to byl tylko przyklad ( jaaaa) czy do niektorych naprawde nie da sie inaczej niz lopatologicznie???? i nie zgadzam sie ze przez niektorych nazywane bajki ( ja bym raczej dzieci nie no prosze tylko dla dzieci........

ocenił(a) film na 8
Carolle

* zjadlo: sorry ....

i nie zgadzam sie ze przez niektorych nazywane bajki ( ja bym raczej powiedziala ze filmy animowane ale dobra) sa tylko dla dzieci , dla dzieci? nie no prosze.....

ocenił(a) film na 8
John_Travolta

A teraz odbiegne od tematu bo zastanawia ,mnie jedna rzecz co za debil wpadl na pomysl zeby robic "nowe" Star Wars'y z dubbingiem????????????

ocenił(a) film na 10
Digital_boy

Zapewne dystrybutor, ale niestety nie wiem kto nim był. Chociaż mnie tam akurat nie raził ten dubbing jeśli mam być szczery. No ale to jest nie do końca w temacie, więc nie wiem czy jest sens kontynuować.

ocenił(a) film na 8
Doktor_Wong

Star Warsy z dubingiem to beznadzieja :O Wogole zle mi sie ogladami filmy ktore sa dubingowane. Poprostu podlozony glos wyglada mi nienaturalnie i sztucznie i psuje efekt. Przewaznie nie pasuje do postaci. Nie mowie o animacjach ofc.

John_Travolta

Widzę ostra dyskusja się wywiązała.
Większośc argumentów popierających polski dubbing opiera się tu na pierwszym Shreku. Tak jak przyznałem na początku, ten dubbing wyszedł świetnie i jest równie śmieszny co oryginał, bardzo chętnie do niego wracam. Potem wielce uradowany poszedłem do kina na drugiego Shreka, wyszedłem z lekko skrzywioną miną, a przez myśl przewijało mi się tylko słynne WTF? Po jakimś czasie mimo wszystko kupiłem DVD(dokładnie brat dostał na gwiazdkę), siadłem obejrzałem w oryginale i okazało się że filmy podobał mi znacznie bardziej. O tamtej pory staram się unikac dubbingu, czasem trzeba przestac życ snem pierwszego Shreka i spojrzec realnie, większosc filmów jest dubbingowana slabo. A przytoczony wyżej pomysł dubbingu to animowanych gwiezdnych wojen to podchodzi już pod jakąś paranoję. W dwóch wersjach oglądałem jeszcze Madagaskar który był zrobiony naprawdę nieźle, ale podobał mi się mniej niż oryginał i Shrek Trzeci również dużo lepsze wrażenie zrobił na mnie w oryginale. Przy naszym obecnym dubbingu oprócz samych głosów który są wg mnie dośc nierówno dopasowane, drażni mnie tłumaczenie, które niby ma byc dopasowane do polskich realiów, ale wychodzą często żarty w ogóle nie śmieszne i wciskane na siłę. Na Kung Fu Panda do kina nie pójdę, za dużo pozytywnych opinii o oryginale już przeczytałem żeby zepsuc sobie film polska wersja. W necie są już dostępne niezłe wersje, rozważam jeszcze czy czekac na DVD, ale pewnie nie dam rady.

John_Travolta

twoja decyzja. ja się nie wtrącam, bo zrobisz jak chcesz, ale (dobra rozumiem że Kung Fu Panda to film !uwaga! animowany nie bajka) ale czemu mówi się tutaj tylko o dobrze bąź źle zdubbingowanych animacjach? jak dalmnioe "mali agenci" też byli do du*y zdubb. (chociaż wolę to niż lektora ktury jest jeszcze nudniejszy) za to nie wmówicie mi że filmy (nie animowane) z serii "asterix i obelix" były zdubbingowane żle.
pozatym ja nie podparłam się tylko Shrekiem, i mogę wymienić jeszcze z dziesięć filmów i normalnych i animowanych w krórych dubbing był lepszy niż wersja orginalna lub z napisami (szczególnie jeśli mówią 'shit' lub 'fuck' a jest tłumaczone jako 'kurczę')
i tak na koniec dodam tylko że większość zdubbingowanych filmów w miarę możliwośći staram sięobejrzeć w orginale (kumpela podobnie jak Ty nie znosi dubbingu polskiego chociaż na Shreka ją namówiłam i mówi że zły nie był)

Methab

Bardzo proszę o te 10 produkcji gdzie dubbing był lepszy od oryginału. Podejrzewam ze zgodzę się tylko z Shrekiem, moze jeszcze jedna produkcja ale nie będę Ci podpowiadał .
Do Asterixa nie bede się czepiał bo tam oryginał jest po francusku, więc dla mnie to już obojętne gdyż tego języka nie znam.
Odnośnie dubbingowania produkcji anglojęzycznych to jak ktoś nie zna angielskiego to nie bardzo może ocenic wartośc oryginału bazując tylko na czytanych polskich napisach.
Dlatego tez w Polsce mnóstwo ludzi woli ogladac filmy z lektorem lub dubbingiem niż z literami. Na szczescie coraz więcej osób zna angielski i ceni oryginalne wersje. Może z czasem zmieni się też nastawienie ludzi odpowiedzialnych za dystrybucję.

ocenił(a) film na 6
John_Travolta

Jeżeli rozmawiamy o amerykańskich filmach animowanych, to nie ma ani jednej produkcji, w której dubbing był by lepszy od oryginału. Po prostu masa ludzi nie zna szeroko pojętej kultury amerykanów i nie zdaje sobie sprawy z nawiązań do historii, filmów, slangu itp itd. co dobitnie pokazał d.artur kilka postów wyżej. To i tylko to jest przyczyną, dla której ludzie wolą dubbing.

Czyli nie można wymienić nawet jednej produkcji a co dopiero 10 :).
W ogóle przychodzą mi do głowy tylko 4 produkcje, w których dubbing jest akceptowalny, czyli twórcom udało się nie zabić ducha filmu, i w miejsce amerykańskich odniesień dali całkiem nieźle pasujące polskie - w kolejności dowolnej:

Król Lew
Shrek 1
Epoka Lodowcowa 1
Nowe Szaty Króla.

Cała reszta to niestety mniejsze lub większe wypadki przy pracy, żeby daleko nie szukać wystarczy podać przykład jednej z najlepszych bajek ostatnich lat, czyli Gdzie jest Nemo, która została straszliwie zarżnięta przez polskich rzemieślników i z ciekawej i z humorem przedstawionej opowieści wyszła toporna bajka dla ośmiolatków...

Tekst jest o amerykańskich filmach animowanych, ale idę o zakład, że każdy film w każdym języku traci na dubbingu, czy to są japońskie Anime, chińskie filmy Kung-Fu, czy francuskie obyczajówki.

ocenił(a) film na 10
Luck

to tego można spokojnie dodać

Kung fu Pandę:) - dawno nie słyszałam tak świetnego dubbingu
Madagaskar 1
sindbad legenda siedmiu mórz
dawno temu w trawie
szeregowiec dolot
mała syrenka

mi się też podobał dubbing aut i potwory i spółka:)

i pamiętajmy że dyskusja jest o dubbingu, a nie czy bajka się komuś podobała lub nie

tekila9

widzisz? nie tylko ja mogę wymienić 10 pozycji, do wyżej wymienionych dodałabym jeszcze "gdzie jest nemo" (pomimo toego co powiedział Luck^^ mnie się podobało, może dlatego że jestem młodsza, co prawda 8 lat bo skończyłam dość dawno..).. a pamiętajmy że i do nemo i do dori głosy podkładały nieprofesjonlne osoby i był to ich pierwszy raz. co jeszcze, trzecia częśc króla lwa (nie pamiętam jak to szło nie mam prywatnie z wypporzyczalni wzięłam) wymieniłam już lilo i stith, madagaskar, epoki lodowcowe (obydwieale pierwsza lepsza, ale obydwie,) to masz sześć dodać szreki trzy masz dziewięć nowe szaty króla, potwory i spółka, szeregowiec dolot, to już mam dwanaście.
i tak dodam na wyjaśnienie (bo mi txt John'a Travolty nie pasował odnośnie "Odnośnie dubbingowania produkcji anglojęzycznych to jak ktoś nie zna angielskiego to nie bardzo może ocenic wartośc oryginału bazując tylko na czytanych polskich napisach." uznałam to trochę dla mnie obraźliwe, bo txt sobi tam leci, a co innego ja słyszę, a to raczej ze sobą nie koliduje, przynajmniej dla mnie) wszystkie bajki staram się oglądać w orginalnej wersji (jak już wspomniałam kumpela ma alergię na dubbing) i tylko w sumie aut nie oglądałam w orginale dla tego nie dodałam tutaj, bo trudno mi ocenić

Methab

No i sprowadzamy wszystko do punktu wyjścia, bo według mnie polski dubbing porównywalny do oryginału jest tylko w pierwszej częsci Shreka i Królu Lwie. W innych wymienionych przez Ciebie animacjach dubbing nie umywa się nawet do oryginału. W niektórych z tych produkcji może być na poziomie dla mnie "akceptowalnym", czyli odbywa się bez jakiś większych tragedii. W ten sposb można wymienić 10 produkcji, ale nigdy nie będą one lepsze od oryginału.
Koleżance karoolina315 chciałbym tez powiedzieć, że nie chce nikogo obrażać, ale z własnego doświadczenia wiem, że teraz gdy już bardzo dobrze znam angielski oglądajam większość filmów bez jakichkolwiek napisów ( w oryginale), ewentualnie z napisamie angielskimi, można docenić znacznie więcej szczegółów i dużo łatwiej oceniać jest zdolnośći aktorskie (własnie głownie w kwesti głosu), czytanie napisów sprawia że mniejszą wagę przykłada się do tego jak co jest mówione. To jest moje doświadcznie, być może sie mylę.

Dla zupełnej jasności, uważam ze dubbing jest potrzebny i stoi u nas na dość wysokim poziomie. Dzieci mają radoche w kinie i to jest bardzo dobre. Z drugiej strony animacje są nie tylko dla dzieci, nie uważam aby dla kina to był aż tak duży koszt aby zrobić ten jeden seans dziennie z napisami. Dzwięk w końcu w zaden sposób nie jest połączony z taśmą filmową, a istnieją urządzenia pozwlające na wyświetlanie tylko napisów rzucanych bezpośrednia i równolegle z taśmą filmową(takie zabiegi widziałem chociażby na festiwalu filmowym w kinotece). Dla mnie jasno z tego wynika ze jedyny koszt takiego senasu to troche zachodu i czas na sali kinowej. Troche dobrej woli i wszyscy byliby zadowoleni.

John_Travolta

Skoro jest tak jak piszesz to zawsze możesz wynająć salę w kinie. Wystarczy tylko zebrać odpowiednią ilość osób i voila. Skoro fanów oryginalnego dubbingu jest tak dużo jak piszesz to nie powinno być problemu. Bo póki co to Twoje "nie dam zarobić" brzmi dla mnie co najmniej śmiesznie.

Co do samego tematu dubbingu - ja jestem jego zwolennikiem, dlatego, że nie liczy się tylko głos aktorów (choć i tu moim zdaniem mamy lepszych specjalistów od Amerykanów) ale też i same dialogi. A nasi scenarzyści potrafią świetnie dostosować teksty do polskich realiów - vide Żwirek i Muchomorek w Shreku czy Splinter oglądający "M jak miłość" w Wojowniczych Żółwiach Ninja. W oryginale żarty są dopasowane do zupełnie innej rzeczywistości i mentalności. Naprawdę mamy świetnych fachowców w tej dziedzinie i przyjemność z oglądania jest w ogromnej części przypadków znacznie większa.

Zooff

Wynając salę kinową? Jestem klientem ide do kina, płacę pieniądze za bilet i wymagam. Nikt nie twoirzy jakiś społeczności przeciwników dubbingu w amerykanskich animacjach. Powstaje seans, ludzie przychodzą. Jeśli nie ma seansu, ludzie sciągaja film z neta albo czekają na DVD. Ja do kina nie pójde, DVD to spory wydadek(wypozyczalini w moim miasteczku nie mam). Mało opcji mi pozostaje.

W tym temacie padło juz conajmniej kilka razy stwierdzenie, że sporo zależy od gustu w kwesti dubbingu. Mnie np nasze polskie akcenty zazwyczaja psuja ogladanie filmu, dobrze orientuje sie w amerykanskich realiach i ich gagi uwazam za znacznie smieszniejsze. Uwazam również ze maja znacznie lepszych aktorów. Dodam wiecej, dla mnie jest to wrecz oczywiste ze maja znacznie lepszych aktorow, poniewaz nasz rynek jest bardzo ubogi pod tym wzgledem.
Zreszta skoro nasi fachowcy sa tacy dobrzy czemu nasze produkcje to zazwyczaj filmy klasy C? Czemu nie tworzymy porządnych animacji, a ostatnie co nasi zrobili to marni "Włatcy Much"? Moze brak nam speców od animacji? Tylko kto zrobil "Piotrusia i Wilka" albo "Katedre". Szkoda ze nitk nie podkładał tam głosów, z naszymi specjalistami wyszłoby conajmniej rewelacyjnie.

John_Travolta

Co do pierwszego akapitu to wszystko fajnie poza "Powstaje seans, ludzie przychodzą", bo szczerze wątpię, żeby w jakimkolwiek kinie frekwencja na pokazie filmu animowanego z napisami zadowoliłaby kierownictwo/dystrybutora. Jeśli jednak jesteś tak przekonany co do kapitalistycznych zapędów Polaków nawet w dziedzinie takich filmów to powinieneś pójść za moją radą - za bilet nie zapłacisz więcej niż za standardowy pokaz jeśli zapełnisz salę w określonym procencie. Bo inaczej to szkoda czasu organizatorów.

Jeśli ich aktorów uważasz za lepszych to myślę, że nie mamy o czym dyskutować, ale zapraszam do wątku "..." założonego na tym forum przez użytkownika Domish. Tam ja oraz kolega Doktor Wong wypowiedzieliśmy się w tej kwestii więc zapraszam do dyskusji, żeby nie trzeba było się powtarzać. Z tymi gagami to nie orientuję się zbytnio w aktualnościach zza oceanu więc mnie raczej w oryginale by nie śmieszyły, chyba że byłyby zredagowane przez polskiego scenarzystę napisy. Mógłbyś podać jakiś przykład znanego z naszego dubbingu tekstu, który w oryginale był śmieszniejszy? Nie jest to ironiczne pytanie, a jedynie ciekawość.

Ostatni akapit to sama prawda, no ale widać Polacy potrzebowali angielskich pieniędzy żeby dostać Oscara, a sami z pewnością daliby radę gdyby tylko więcej kasy przeznaczało się u nas na to. Ale to już temat-rzeka.

Zooff

Biarac pod uwage ilosc osob jaka przecietnie pojawia sie na seansie w multikinie, uwazam ze na pokazach bez dubbingu nie pokazalo by sie mniej osob niz na innym przecietynm pokazie. Zdaje sobie sprawe ze wiekszosc na seansach Kung Fu Pandy stanowia dzieci, ale mysle ze mozlwiosc obejrzenia filmu bez dubbingu zwiekszyla by docelowa grupe widzow zainteresowanych seansem. Nie prowadze zadnych statystyk na ten temat, wiec opieram sie glownie na swojej opini i opini ludzi ktorych znam, ktorzy rowniez wala ogladac filmy w oryginale.

Odnosnie przykladow, bede szczery, ogladanie filmow z polskim dubbingiem zakonczylem gdzie pomiedzy seansem "Gdzie jest Nemo" a "Shrekiem Trzecim". Dubbing mnie tam troche rozczarowal, szczegolnie w "Gdzie jest Nemo". Rozczarowaly mnie tez zarty w Shreku, czesto tanie, pakowane na sile. Ciezko mi podac przyklad bo ogladalem to juz kawal czasu temu. Od tego czasu podarowalem sobie polski dubbing, ogladajac tylko wersje oryginalne. Duzo do rzeczy ma pewnie tez to ze bardzo lubie samo brzmienie jezyka angielskiego.

Tak jak juz wczesniej pisalem, nie potepiam dubbingu, jest potrzebny. Kazdy ma swoje subiektywne zdanie na temat co mu sie bardziej podoba. Jedni wola lody czekoladowe inni smietankowe i nikt sie nie da przekonac ze jedne sa lepsze od drugich. Mnie drazni polski dubbing, a jeszcze bardziej drazni mnie to ze nikt nie daje mi mozlwosci wyboru.

Luck

Zdecydowanie się zgadzam z ostatnim stwierdzeniem.
A na potwierdzenia moich i Luckiego;) słów napisze tylko jedno - wyobraźcie sobie słynne Czesiowe "dzień dobry" w innym języku...

Pzdr :)

ocenił(a) film na 3
Luck

ad. "Po prostu masa ludzi nie zna szeroko pojętej kultury amerykanów i nie zdaje sobie sprawy z nawiązań do historii, filmów, slangu itp itd."

i właśnie po to robi się dubbing (!), aby dopasować treść do polskiej kultury i polskich realiów, żeby żarty były śmieszne i zrozumiałe* (badania naukowe potwierdzają, że każdy naród ma inne poczucie humoru!)

* zrozumiałe w kontekście kulturowym, nie ma obowiązku (i nie jest to wyrazem "masowości" czy jakiś innych braków w wiedzy) znania kultury amerykańskiej, bo nie jest ona żadną wyrocznią, równie dobrze można żądać znania kultury marokańskiej!

ja ogólnie w bajkach animowanych uwielbiam polski dubbing, mimo, że angielski znam dobrze (wspomniany "Shrek" w wersji oryginalnej mnie mniej śmieszył, tak samo "Auta" czy "Rybki z Ferajny" są słabsze; czasami zbyt proste dialogi, opisują tylko to co już widać, bez aluzji i kontekstów, co najbardziej cenię)

natomiast bardziej razi mnie dubbing w filmach np. Narni czy Harrym Potterze... czasami głos jest źle dobrany do bohatera... w wersji oryginalnej z charakterystycznym angielskim akcentem brzmi o wiele lepiej :)

ocenił(a) film na 9
AnnAntonina

zgodzę się z Tobą, choć nie zawsze...

filmy z dubbingiem (hp, narnia, charlie i fabryka czekolady, etc.), potrzebne są tylko dla dzieci. ale od tego jest internet, bądź dvd.
ale bajki... ach, bajki. nie wyobrażam sobie oglądać np. Zakochanego kundla w innej wersji jak polskiej (STAREJ!) wersji dubbingowanej. ten stary polski akcent, cudo. tak samo śnieżka, śpiąca królewna.
ale są polskie dubbingi, które pieprzą wszystko. mała syrenka, oliver i spółka, czy lis i pies. te bajki znam z dzieciństwa z lektorem i były o wiele lepiej przetłumaczone, niż obecny dubbing.

jeśli komuś nie pasuje dubbing pandy (choć nie wiem czemu, bo wyszedł bardzo dobrze i w naszych żyłach płynie prawdziwy bulion), to niech nie idzie do kina.
a przez ściąganie z netu, sprawia, że filmy mają coraz niższy budżet i są coraz gorsze;]
a kino, jak każda instytucja chce zarobić, więc nie liczcie na animowane produkcje w oryginale. bo na to nie będzie ogółem aż tylu chętnych ;)

ocenił(a) film na 8
verte

Najbardziej smieszy mnie to ze na TVN'ie Pottera puszczaja z dubbingiem a Charlie'go i fabryke dali z lektorem

ocenił(a) film na 10
Digital_boy

No właśnie zauważyłem, że tam sporo filmów, które miały dubbing dają z lektorem.

ocenił(a) film na 7
John_Travolta

Oj ludziska,ludziska przecież to czysta ekonomia. Własnie wróciłem z kina na sali koło 60-70 osób na 500 miejsc, 4/5 to smarkateria do 12 roku zycia reszta mamusie. Takich jak ja podstarzałych miłosników bajek było moze ze 4, trudno żeby kino blokowało drugą salę dla filmu z napisami dla kilku czy kilkunastu osób na seans. A dla jak to ktos napisał "jednego seansu dziennie" nie połaca sie robić kopii. Dystrybucja filmowa to biznes (i to dość cieżki), a nie charytatywna działalność kulturalna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones