Informuje że nie widziałem do tej pory żadnego Filmu Wesa Andersona ok widziałem fragmenty niektórych ale jakoś zawsze mnie omijały jednak od Czwartku stałem się fanem jego filmów a zacząłem z grubej rury bo od Grand Budapest Hotel i powiem skrócie film arcydzieło wizualnie świetny, aktorsko geniusz, zdjęcia mistrz, Muzyka galaktyczne arcydzieło polecam. I szedłem na Kuriera z dość dużymi oczekiwaniami ale i obawami bo słyszałem że film dzieli widzów wciąż sporo zachwytów ale i tyle samo negatywów. Więc dziś byłem od 12:30 i powiem że film jest bardzo dobry podobał mi się ale zdecydowanie słabszy od Grand Budapest Hotel co nie oznacza że zły i już mówię czemu. Zacznę od podstaw czyli o technicznych aspektach które są czystym diamentem, Zdjęcia, Praca kamery, Wizualnie przedstawienie realiów, Muzyka to wszystko nie zawiodło choć Muzyka (którą robił ponownie Alexandre Desplat) moim zdaniem nie jest tak genialna jak w Grand Budapest Hotel ale wciąż świetna jednak mniej mi zapadnie w pamięć od genialnych utworów z tamtego filmu:
-https://www.youtube.com/watch?v=AZ6HkyVkX0s
-https://www.youtube.com/watch?v=hZ_lF7SvEh0
Ale jak mówię muzyka świetna w Kurierze.
Także wizualnie-audio film jest genialny i ktoś powie ,,No dobra ale skoro film ładny no ale pewnie historia, Postacie, Aktorzy wypadli słabo co?". I powiem że film przez te 1h i 40m mnie nie nudził i naprawdę fajne historie tak bo film to Trzy pełnoprawne historyjki o tych Dziennikarzach + Czwarta Początek i Koniec. Aktorzy wszyscy pokazali klasę a najlepsi to Bill Murray, Benicio Del Toro, Adrian Brody i Edward Norton reszta również świetna oraz sporo zaskoczeń. Historia jest podzielona na trzy mini fabuły opisujące właśnie tych Dziennikarzy którzy mieli dość dziwne momenty w karierze:
-Opowieść 1 jest o Malarzu granym przez Benicio Del toro zamkniętym w więzieniu a zostaje zauważony przez Krytyka granego przez Adriena Brody (chyba krytyk czy poszukiwacz czegoś nowego w każdym razie) który namalował w przedziwny sposób Kobietę ok a wszystko komentuje to Dziennikarz grana przez Tilde Swinton. Fajna historia ciekawa, dziwna i humorystyczna dzięki popisom aktorów łał.
-Opowieść 2 natomiast no tu ciut się zgubiłem bo mamy tu Bunt młodzieży czy co to jest, jest konflikt Chłopców z Dziewczynami o Manifesto i jest gdzieś ten Dziennikarz grana przez świetną Frances Mcdormand i jest jeszcze Timothee Chalamet który (nie widziałem Diuny natomiast widziałem jedynie krótkich rolach np: Interstellar uwielbiam film swoją drogą) jest zaskakujący moim zdaniem gra bardzo dobrze nie wnerwia mnie ładną twarzą jak wielu o nim mówi jest mistrzem szachów no ma z kilka scen gdzie gra z kimś ma Konflikt tą dziewczyną w kasku i potem się zakochują dziwnie. Z zaskoczeń w rolach natomiast mamy naszego Hansa Lande czyli Christoph Waltz i zaskoczył mnie pozytywnie w końcu ma (choć krótką ) role gdzie nie gra Hansa Landy 2.0 jak w Spectre tylko ma role typu Rzeź, Wielkie Oczy więc dobry choć minus jest taki że bardzo krótka rola jest to. Ogólnie Historia 2 jest ok ciężko się połapać o co chodzi czyli jeden z powodów aby obejrzeć drugi raz ale ogółem Aktorsko, Wizualnie nadrabia.
-Opowieść 3 jest chyba najlepsza moim zdaniem. Bo mamy historie opowiadaną przez Kolejnego Dziennikarza granego przez Jeffrey'a Wright'a czyli naszego Felixa z Bonda Craigowego gdzie w TV show opowiada trochę o tym jak został zwerbowany do tej Redakcji i o sprawię gdzie Postać Edwarda Nortona porwała syna Komisarza policji granego przez Mathieu Amalrica które pamiętamy chociażby Quantum of Solace czyli znów aktor z bonda oraz grał w Grand Budapest Hotel bardzo dobry i zaskoczenie Liev Schreiber (Sabertooth z X-Men Genezy) łał fajna rola w każdym razie ta Historia jest ciekawa bo chodzi o odbicie tego Syna komisarza z rąk Porywaczy i jest jednocześnie trzymająca w napięciu bo nie wiemy czy uda się czy nie ale też jest humorystyczna bo takie akcje się dzieją że głowa mała a na koniec z filmu aktorskiego przechodzą do animacji i to fajnej animacji łał. Więc opowieść ta jest fajna, zabawna , dziwna oczywiście i jest ciut za długa ale nie popsuło mi opinii.
-Ostatnia mini fabuła to początek i koniec które kręci się w ogół śmierci szefa redakcji granego przez wspomnianego Billa Murray'a na zawał serca z tego co pamiętam i na koniec mamy wszystkich dziennikarzy którzy są zebrani w biurze właśnie szefa i są w żałobie ale nie płaczą bo jak mawia zasada w tej redakcji ,,Nie Płakać" i na koniec się podpisują. Film kończy się.

Przepraszam że streściłem cały film ale warto było. Film podobał mi się świetnie wizualnie, Aktorsko, Zdjęcia, Kamera, Historyjki są spoko choć w drugiej można się pogubić, sporo dziwności jest ale i tak nie jest to poziom Grand Budapest Hotel oczywiście jednak wciąż Anderson tymi dwoma filmami zachęcił mnie do nadrobienia jego poprzednich Isle of Dogs, Genialny Klan, Kochankowie księżyca czy Fantastyczny pan lis.

Ocena: 8/10

I pytanie która z tych trzech historii najbardziej wam się podobała bo dla mnie to opowieść 3.

Pozdrawiam