W dzień premiery obejrzałem nowy film w reżyserii Pasikowskiego "Kurier". Jest on luźno oparty na wspomnieniach Jana Nowaka-Jeziorańskiego "Kurier z Warszawy". Mimo, że kilka dni temu odświeżyłem sobie tę znakomitą książę i opinii, którą podzielam, że żaden film nie dorównuje literackiemu pierwowzorowi film mnie nie zawiódł. To solidny kawałek dobrego wojenno-sensacyjnego filmu zrobiony naprawdę przekonująco. Takiego filmu jeszcze nie było - ukazującego polski dylemat, dylemat kraju walczącego, krwawiącego, porzuconego i oddanego nadchodzącym ze wschodu nowym okupantom. Przeczytałem naprawdę dużo książek na temat powstania warszawskiego, dorobiłem się oczywiście swojego zdania na ten temat. Wszystkie te lektury poszły w kąt gdy oglądałem w filmie scenę narady u komendanta głównego AK gen. Bora ukazującej dyskusję o tym czy bić się w Warszawie czy nie. Ta scena naprawdę robi wrażenie, przypomina grecką tragedię, w której jej bohaterowie wiedzą, że rozwój wydarzeń idzie w kierunku tragedii ale cokolwiek by zrobili jest ona nieuchronna. To bardzo ważna scena, która uświadomiła mi to, że są skarby naszej kultury i przeszłości, które bezwzględnie musimy chronić ale jesteśmy i my: Polacy, naród - nosiciel wartości, które stanowią o tym kim jesteśmy, wtedy, w 1944 r. naród postawiony w sytuacji bez wyjścia a raczej w sytuacji, w której wszystkie wyjścia są złe ale w imię tych wartości trzeba podjąć decyzje prowadzące nawet do zguby.
Oczywiście pamiętać trzeba, że jest to film a więc pewnego rodzaju fikcja mająca swoje słabości. Jednak, co z przyjemnością stwierdzam, nie ma w nim aktora źle grającego swoją rolę. Dobrze zrobiona jest też scenografia a wojna, choć ta wielka toczy się w tle akcji pokazana jest przekonywująco. Oczywiście nie będę zdradzał szczegółów akcji zachęcam jednak do obejrzenia tego filmu, ja na pewno do niego powrócę.
Podzielam Twoją opinię. Dodam że szybkie tempo akcji nie rozmywa ciężaru czy też sedna treści. A ja jeszcze mam takie prywatne określenie filmu, mianowicie "bardzo polski". Ten taki jest. Podobnie jak te z poprzedniej epoki, Hubal, Westerplatte,Polskie drogi...