Ależ to mógł być dobry film, gdyby powierzono go np. takiemu reżyserowi jak Pasikowski.
Na pewno bohaterowie byli by wyraziści, zamiast płytkich i jednowymiarowych postaci.
Historia pewnie była by ciekawa i kontrowersyjna, zamiast grzecznej wojennej opowiastki.
Faceci rzucali by tekstami, które zapamiętano by na pokolenia, a nie recytowali formuły jak z jednego z licznych wojennych seriali średniej jakości.
Mamy tu raczej kinową wersję Czasu Honoru, a nie porywającą opowieść o kurierze.
A ile mógł, zwłaszcza ktoś taki jak Pasikowski, wycisnąć z tej historii. Kontekst nadchodzącego powstania i spór o sens jego wybuchu. Ileż tu mogło być dramatyzmu, ile mięsa. Niestety nic z tego nie wyszło.
Dziś kiedy każdy ma internet mozna znaleźć dużo idiotów. Zatem może być to tylko ironia, ale nie zdziwiłbym się gdyby pisał serio o Pasikowskim.
Piszę bardzo serio i utrzymuje swoje stanowisko. Ten film trzeba było oddać Pasikowskiemu! Niestety ale żadnych charakterystycznych i najlepszych cech innych filmów tego reżysera tu nie znajdziemy.
Załamać się można, kiedy się widzi jak filmwebowa brać nie umie ugryźć / possać ironii...
Jesteś stalkerem czy co? Wyszukujesz każdy mój post? Gratuluję marnowania czasu.
Nie schlebiaj sobie - czasem mnie wyjątkowa głupota sprowokuje, ale to nic osobistego. Ot, napiętnowałem twoją bezmyślność i lenistwo intelektualne.
Ja także lubię sarkazm.
"Czasu honoru" nie miałem cierpliwości oglądać, ale intuicyjnie czuję, że porównanie może być prawdziwe.
Niektóre sceny a nawet niektóre kwestie są udane, ale oczywiście do poziomu "Psów" dość daleko.
Zbyt liczne nieprawdopodobieństwa.