... bez romansidła (nie traktuje tego co było w filmie w kategorii romans, sceny miłosne etc.). Wszystko poprawne, ale bez tego czegoś. Brakuje ikry. Sceny z efektami ok, choć podczas skoku z samolotu chyba popełniono błąd, gdyż wiatr powinien paski spychać w drugą stronę. Choć może się mylę. Szczerze, zastanawiam się skąd taka ugrzeczniona wersja filmu? Można by to było nakręcić z trochę większą ilością brutalności wojny. I nawet on do Pasikowskiego nie pasuje. Nie żałuję, że poszedłem do kina, ale spory niedosyt pozostał.