Kwestii oryginalnej i poruszającej historii przedstawionej w filmie nie trzeba myślę, że już
dogłębnie omawiać. Fabuła "Kwiatu pustyni" powoduje, że po obejrzeniu jest się na pewno
bogatszym intelektualnie człowiekiem. Nie sposób przejść obojętnie wobec tragedii, która
rozgrywa się w świecie do tej pory.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę przede wszystkim na udany montaż muzyki. Bardzo
dobrze, że jest ona należycie wyeksponowana. Tym bardziej, że znaleźć tu można naprawdę
mocne, zapadające w pamięć tematy. Nie lubię zbyt dużej ilości 'ciszy absolutnej' w filmach
czy nadmiernego zagłuszania scoru efektami dźwiękowymi dlatego cieszy mnie fakt, że
takie sytuacje w "Kwiecie pustyni" miejsca często nie mają. Cieszy fakt, że wykorzystano siłę
z jaką muzyka ta oddziałuje, wykorzystano jej potencjał do granic możliwości. To lubię!:)