Ten film to jakieś nieporozumienie !
Potwierdzi to chyba każdy, kto czytał książkę.
Film opowiada o dziewczynie, która została supermodelką a w tle (w trzech scenach raptem) pojawia się jej powiedzmy... "trudne" dzieciństwo.
W książce chodziło o coś całkiem innego. CAŁKIEM INNEGO.
Chodziło o tragiczne dzieciństwo, które ukształtowało dziewczynę i doprowadziło ją do miejsca, w którym się znalazła.
Książkę czytałam lata temu, a na film zdecydowałam się lata po jego premierze. I żałuję, że w ogóle go obejrzałam.
Pomyłka i kompletna ignorancja opisanej w książce historii.
Napisać, że ten film to jak lizanie cukierka, nawet nie przez papierek, ale wręcz przez puszkę, w której się znajduje, to ogromny komplement...