W książce pokazany jest wspaniały obraz Afryki z jej zwyczajami.Oglądając film miałem wrażenie,że oglądam mega streszczenie,jak najszybciej byle do końca.Amerykanie to wszystko potrafią zepsuć. Kto czytał ten wie jak samo droga (ucieczka) była pełna przygód,poznajemy życie i różne dobre i złe momenty z dzieciństwa Waris. Wiem,że ciężko jest pokazać wszystkie szczegóły,ale skupiono się na tych co nie trzeba. Gdyby to była adaptacja typy Daviesa z Dumy i Uprzedzenie to powstał by piękny serial....może kiedyś....
Mam dokładnie takie samo odczucie. Zanim przeczytałem książkę dałem 8 pkt, a jako że jest to ekranizacja to powinna bardziej trzymać się fabuły powieści, wiec będzie ocena niżej.
hmm? "jako że jest to ekranizacja to powinna bardziej trzymać się fabuły powieści"
gdzie jest tak napisane? jakies zasady?
oj znam wiele filmów które tylko zyskały na nietrzymaniu się książki.
ale wymądrzał się nie bd tak jak ty.
Gdyby obraz był taki jak w książce, niektórzy mogliby uznać film za dłużący się. Film ma być nie tylko dla osób które czytały książkę. Uważam, że gdyby było więcej Afryki, film stałby się za bardzo etniczno-przyrodniczy, mógłby nie zainteresować widza. Swoją drogą szkoda, że nie powstały dwie wersje, wierna i luźna ekranizacja, można by wtedy pokusić się o porównanie. Swoją drogą książka była świetna a film dotrzymał jej kroku. Warto obejrzeć.
Nie czytając ksiązki mialem takie same wrazenie. Film ukazywał problem okrucienstwa jakie dotyka kobiety ale jakby jak najszybciej dązył do konca. Mozna było odczuc to straszne streszczenie choc jak juz napisalem nie czytalem ksiązki.
Coś nie chciało mi się zapisać a w końcu wyszły 4 tematy. basiamicha nie zgodzę się z Tobą. Są przecież sceny (np. z lwem),które chyba nadają się znakomicie dla tego filmu. Nie krytykuje tego filmu w całości,ale myślę, że skupiono się nie na tym co trzeba. Myślę,że lepiej było pokazać nieznaną afrykę niż perypetie głównej bohaterki w Londynie. To jak z książką i filmem Między ustami a brzegiem pucharu. Film nie jest zły,ale mógł być o wiele lepszy... .
Galapujący myślę, że więcej filmów straciło niż zyskało na odstępstwach. Chyba się zgodzisz?
Szczerze mówiąc na scenę z lwem czekałam najbardziej ( no i ewentualnie na początki w Londynie) , lwy to pięknie zwierzęta . Świetnie byłoby pokazanie takiej dziczy , a potem przeskok do ogromnej cywilizacji . Bądźmy szczerzy nie popisali sięz obrazem Afryki , mogli zrobic film o 15 minut dłuższy .
Swoją drogą zauwazyliście ,że przeciętny czlowieczek każdy zły film obarcza Amerykanów ? Nie każdy film robią oni ,najpierw popatrz zanim coś napiszesz .
No faktycznie. Niemniej można odróżnić kino europejskie od amerykańskiego. Moim zdaniem bliżej mu bardziej do 2. Nieprawda też,że wszystkie filmy psują,ale często próbuje brać filmy już nakręcone w danych krajach i "ulepszać" z różnym skutkiem. Mniejsza z tym sedno sprawy jest jasne: Można,a nawet trzeba było zrobić ten film lepiej.Nie zrobiono tego i wyszło jak wyszło czyli nijak.