PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=495616}

Kwiat pustyni

Desert Flower
7,7 133 142
oceny
7,7 10 1 133142
7,2 4
oceny krytyków
Kwiat pustyni
powrót do forum filmu Kwiat pustyni

W porównaniu do ksiązki, film jest okropny. Nie zostały pokazane jej losy tak, jak zostało ukazane to w książce. Kwestia chodzenia, przedstawiona w jednej minucie, poznanie pierwszego fotografa- zupełnie inaczej niż w książce.
Nie ocenię tego filmu, bo musialabym postawić 1.
Film nie skupia się na okrucieństwie, jakie przezyła, tylko na tym, że pozowała do zdjęć. Piękno jej profilu nie zostało tak ukazane jak w książce.
NIC NIE ZOSTAŁO UKAZANE TAK, JAK W KSIĄŻCE. Chyba że własnie tak miało to wyglądać- przedstawienie dwóch roznych historii.

natalia_aa

zgadzam się w 100%. film jest dobry i przedstawia ważny problem ale jednak wiele traci w porównaniu z książką. tak ważna kwestia obrzezania jest przedstawiona w książce, gdy Waris miała 5 lat a w w filmie 3. po co zmieniać fakty. rozumiem, ze nie da się wszystkiego dokładnie przenieść z książki do filmu lecz jest wiele ważnych spraw przedstawionych całkiem inaczej. zrozumie to każdy kto będzie miał porównanie. mimo to i tak film mi się podobał.

natalia_aa

zgadzam się, w książce piękna historia, w filmie - wszystko pomieszane, pozmieniane, część kompletnie zmyślona (wątek miłosny). To miała być ekranizacja czy luźne opieranie się na książce? Chyba jednak to drugie. Dla mnie nieporozumienie, połowa filmu o robieniu zdjęć, nauce chodzenia itp bzdurach które były najmniej istotne w tym wszystkim...

smerfetka

i co mnie jeszcze zdenerwowało w filmie - kompletny brak realizmu. Bohaterka jako dziewczynka z typowo murzyńskimi mocnymi rysami, wielkie usta, ogromne oczy, wypukłe czoło. Nagle! zmienia się w pół-europejke z wąskimi ustami i oczami w kształcie migdałów. Czy aż tak trudno było znaleźć dziewczynke chodź troche bardziej podobną?

natalia_aa

"NIC NIE ZOSTAŁO UKAZANE TAK, JAK W KSIĄŻCE." Ponieważ ten film to adaptacja. Scenariusz tylko opierał się na książce. Twórcy filmu mogli więc operować materiałem jak chcieli. Jako, że to adaptacja, mogli zmieniać fakty, jak wymieniana zmiana wieku Woris z 5 na 3, gdy była obrzezana.
Dalej, wymieniona przez Ciebie kwestia chodzenia. Film to przede wszystkim obraz. Nie wiem czy zauważyłaś, ale nauka chodzenia w filmie została w tej scenie poddana przyspieszeniu. Rozumiesz? To tak jakby w jednym ujęciu ostro przyspieszyć i ukazana jest kilkunastosekundowa przemiana z dziecka w młodego człowieka. To samo zostało zastosowane przy tej nauce. Nie wyobrażam sobie, żebym wytrzymała do końca, gdyby w filmie chodzenie zostało przedstawione w ciągu kilku czy kilkunastu minut. To byłoby nudne i nieciekawe. A film ma przyciągać.
Nawet, gdy czytałabym tę książkę, nie oceniałabym filmu na podstawie tego, co z książki zostało prawdziwie oddane w filmie. Gdyby to była ekranizacja, wtedy bym się zgodziła z tą analizą wszystkich błędów i potknięć, ale skoro to adaptacja, to zapomnijcie na chwilę o książce i skupcie się na filmie.

ocenił(a) film na 7
Airiam

A ja myślę, że warto wytknąć wszystkie niedociągnięcia i niedorobienia w filmie, bo może to kogoś zachęci do przeczytania książki.
Miałam wielkie oczekiwania wobec tego filmu i nawet jeśli jest tylko adaptacja, to scenariusz bardzo okroił wątek obrzezania, i poszedł raczej w stronę papki o modelce z trudnym dzieciństwem.
Te trzy sceny (na fotelu ginekologicznym, scena obrzezania na pustyni i przemówienie na konwencie ONZ) tak naprawdę tylko musnęły temat, po prostu uważam, że nie da się głęboko odebrać tego filmu, bez wcześniejszej lektury "Kwiatu Pustyni", gdzie opisy całego procesu cięcia dziewczynek, przyprawiły mnie o mdłości (a nadwrażliwcem w materii obrzydliwości nie jestem) i świadomość tego nieprawdopodobnego okrucieństwa, wciąż wyzwala we mnie masę niezgody na to wszystko.
Tak więc, albo ogląda się film bez czytania wspomnień Waris i koduje się go, jako (miejscami banalną) opowieść o dziewczynie z Somalii, której "się udało", albo spaja się książkę z filmem i dopowiada sobie to, czego się na ekran przenieść nie dało. 7/10 (10 dla książki:)

ocenił(a) film na 6
Gasolla

Obejrzałam część tego filmu i muszę powiedzieć, że gdybym nie czytała książki być może nie zauważyłabym tylu niedociągnięć. Film rozczarowuje, ponieważ zmienione w nim są fakty, a problemy spłycone. Ktoś wcześniej napisał, że jest to tylko adaptacja- zgoda. Ale na pewno nie jest to rewelacyjna adaptacja. Zmianie uległy istotne fragmenty z życia Waris, jak data obrzezania. W książce opisuje swoje przeżycie dokładnie i mówi, że je pamięta i było to kiedy miała około 5 lat, natomiast w filmie powiedziane jest, że okaleczono ją w wieku 3 lat. Według mnie ta różnica ma znaczenie, ponieważ trzylatka nie zapamiętałaby tak szczegółowo tego przejścia, jak pięciolatka. Razi także w oczy wątek poznania koleżanki. Jest zmieniony w taki sposób, że traci swój realizm: Brytyjka, która nijak nie może dogadać się z Waris przygarnia ją i pomaga jej. W książce spotyka ona dziewczynę pochodzącą z Somalii, z którą rozmawia po somalijsku i która wprowadza ją w świat Londynu. W filmie przypadkowo Waris wpada kilkakrotnie na nową znajomą- nie wierze w aż takie przypadki. Ponadto początkowo teoretycznie prawie nie mówi po angielsku, jednak często rozumiała o wiele więcej niż powinna z wypowiedzi koleżanki. Mimo mojego krytycyzmu wobec tej produkcji muszę przyznać, iż wszystkiego nie da się pokazać na ekranie podczas dwóch godzin.

Margo_18

"po somalijsku"??? proszę Cię...

Airiam

Na Boga, chociaż imię niech zostanie takie samo.. Waris, nie Woris (no tu już się czepiam do Twojej wypowiedzi - i to po jakim czasie!).
Gasolla ma całkowitą rację - sceny, którym powinno poświęcić się najwięcej uwagi - zostały jedynie muśnięte. Nie chodziło mi o to, by dokładnie odwzorować to, co było w książce, ale zachować chociaż to, co winno być uważane za najważniejsze. Racja, może źle się wyraziłam w pierwszym komentarzu, nanoszę zatem poprawki.

"Dalej, wymieniona przez Ciebie kwestia chodzenia. Film to przede wszystkim obraz. Nie wiem czy zauważyłaś, ale nauka chodzenia w filmie została w tej scenie poddana przyspieszeniu. Rozumiesz? To tak jakby w jednym ujęciu ostro przyspieszyć i ukazana jest kilkunastosekundowa przemiana z dziecka w młodego człowieka. To samo zostało zastosowane przy tej nauce. Nie wyobrażam sobie, żebym wytrzymała do końca, gdyby w filmie chodzenie zostało przedstawione w ciągu kilku czy kilkunastu minut. To byłoby nudne i nieciekawe. A film ma przyciągać." - nie przesadzaj, dobrze wiesz, że nie chodziło o czas nauki, bo nikt by na takim filmie nie wysiedział. Chodziło o trudności z tym związane, a nie CZAS. Czasami trzeba jednak czegoś więcej się doszukiwać w słowach niż tego, co jeszcze rzeczywiście napisane.

użytkownik usunięty
natalia_aa

Książka dużo lepsza, ale ze słowem "okropny" to przesadziłaś. Film oglądałam najpierw, jednak po przeczytaniu książki obniżyłam ocenę o jedno oczko.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones