Film bardzo fajny. Dobrze zagrany, świetna muzyka i niegłupie dialogi. Tylko dwa zarzuty: niedopowiedziany wątek (moim zdaniem) tych latynoskich cwaniaków i interesów członków palestry z biskupem. No i znowu ksiądz zboczeniec... (wiem, że się czepiam, ale powoli mnie zaczyna męczyć ta kwestia. Czy ksiądz musi być zboczeńcem? Jak tak się poczyta gazety i przejrzy sztampowe filmy na ten temat to zaczynam mieć takie wrażenie;)