Z tego co tu piszą do roli Aarona na początku chcieli zaangażować DiCaprio'a ...Ja uważam że również zagrałby świetnie , ale dlatego iż Norton mistrzowsko stworzył klimat w tym filmie chyba nikt nie byłby w stanie mu dorównać...ale z DiCapriem mogłoby być też ciekawie, on już niejednokrotnie sprawdził się w roli wybychowego i nie w pełni sprawnego na umyśle nastolatka....A jak wy myślicie?
Jeśli chodzi o mnie to jest tak:
DiCaprio - rola życia - Co gryzie Gilberta Grape'a
Norton - rola życia - Lęk pierwotny
Nie wyobrażam DiCaprio w roli Nortona i vice versa;)
jagna ja uważam że DiCaprio jest świetnym aktorem ale nie pasowałby ponieważ w tamtych czasach miał twarz zupełnie inną niż teraz, wyglądał jak dziecko (Titanic - 1997 r.) a to by kłóciło się z tą postacią.
Zgadzam się że DiCaprio mógłby być w tej roli równie wybitny a może nawet lepszy. Granie schizofrenika-mordercy to wielka szansa dla dobrego aktora na pokazanie się, Norton wykorzystał tę rolę w 100%, chętnie zobaczyłbym jak by to zagrał DiCaprio bo śmiem twierdzić że tak wymagającej roli w swoim dotychczasowym repertuarze nie miał.